Zastrzeżenia NIK wobec zamknięcia szpitala tymczasowego. Wojewoda nie widzi problemu

angora24.pl 4 godzin temu

Sprawa „porażająca swoim rozmachem”

Kilka dni temu wojewoda dolnośląska Anna Żabska zapowiedziała, iż niedługo ujawniona sprawa będzie szokująca ze względu na swój rozmiar. W rozmowie z Walbrzych24 nie ujawniła szczegółów, ale zaznaczyła, iż dotyczy ona działań Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego za rządów PiS.

Według informacji „Gazety Wyborczej” kluczowym dowodem w tej sprawie jest raport pokontrolny NIK dotyczący likwidacji tymczasowego szpitala przy ul. Rakietowej we Wrocławiu. Dokument trafił do urzędu wojewódzkiego w połowie stycznia 2025 roku i wskazuje na poważne nieprawidłowości finansowe.

Tymczasowy szpital we Wrocławiu powstał w drugiej połowie 2020 roku, w szczycie drugiej fali pandemii COVID-19. Jego budowa i funkcjonowanie pochłonęły aż 90 mln zł, co czyniło go jednym z najdroższych obiektów tego typu w Polsce. Według ustaleń NIK co najmniej 11 mln zł zostało wydanych w sposób niegospodarny.

Już w 2022 roku Prokuratura Okręgowa w Opolu wszczęła śledztwo w sprawie budowy placówki. Dochodzenie rozpoczęło się po zawiadomieniach posłów Koalicji Obywatelskiej – Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego – oraz samej NIK. Kluczowym zarzutem jest wybór kontrowersyjnej lokalizacji przy ul. Rakietowej, gdzie konieczne było wzniesienie szpitalnych hal od podstaw. Budowę powierzono firmie należącej do zięcia europosłanki PiS Beaty Kempy. Koszty inwestycji były zawyżone, wydatki niekontrolowane, a część hal nigdy nie została wykorzystana. Dodatkowo zakupiono sprzęt medyczny, który ostatecznie nie trafił do użytku.

Jak stwierdza Dariusz Joński:

Wydawali różnie. Od 17 do 30, choćby 40 milionów złotych. Dzisiaj możemy powiedzieć, iż we Wrocławiu jest najdroższy szpital w Polsce. Na początku miał kosztować 16 milionów złotych, dzisiaj się kończy kwotą 85 milionów.

Podejrzana umowa

Likwidacja szpitala tymczasowego wywołuje jeszcze większe kontrowersje. NIK ma poważne zastrzeżenia do umowy zawartej między ówczesnym wojewodą Jarosławem Obremskim z PiS a firmą zarządzającą obiektem przy Rakietowej. Rozliczenia wyniosły 7 mln zł, a szczegóły umowy utajniono na 10 lat.

Firma otrzymała dodatkowe 2 mln zł z budżetu państwa, mimo wcześniejszych zysków z wynajmu. Choć szpital korzystał jedynie z kilku pokoi, czynsz naliczano za cały budynek. Wojewoda dolnośląski twierdzi, iż szybka rozbiórka ograniczyła koszty, jednak NIK uważa, iż likwidację można było przeprowadzić taniej i efektywniej.

Joński ma także zastrzeżenie co do faktu, iż w imieniu wojewody decyzje wydawało dwóch jego pełnomocników będących biznesmenami.

Jeśli ktoś wybrał biznes, niech idzie do biznesu – ocenił Joński. – Wojewoda oddał to wszystko na zewnątrz, ludziom związanym z premierem Morawieckim.

Wojewoda się broni

Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski ma jednak inny pogląd na całą sytuację i uważa, iż koszt funkcjonowania szpitala tymczasowego przez dwa lata nie był wygórowany. Podkreśla, iż choć nie był to najdroższy tego typu obiekt w Polsce, to jego zdaniem był on najlepszy. Kluczowym atutem miało być doskonałe wyposażenie w tlen, przewyższające choćby standardowe szpitale stacjonarne. Dodatkowo zapewniono system awaryjnego zabezpieczenia tlenu.

Obremski zaznacza, iż wysoka jakość wiązała się z kosztami, ale decyzja o standardzie budowy należała do inwestorów. Uniwersytecki Szpital Kliniczny postawił wysokie wymagania, aby personel medyczny mógł skupić się na leczeniu pacjentów. Podkreśla również, iż budowa placówki odbywała się w ekspresowym tempie – w ciągu miesiąca należało przygotować 100 łóżek. W momencie rozpoczęcia inwestycji nikt w Polsce nie realizował jeszcze podobnego projektu.

Idź do oryginalnego materiału