Zamiast porodówek SOR-y i izby przyjęć

termedia.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Leszek Szymański, PAP


Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda stwierdziła, iż to szpitale będą decydowały o tym, czy w szpitalnych oddziałach ratunkowych i na izbach przyjęć urządzą miejsca do rodzenia dla ciężarnych. Przyznała, iż wpływ na tego typu decyzje mają czynniki demograficzne.



Od 1 stycznia szpitale, w których nie będą działały oddziały ginekologiczno-położnicze będą mogły zorganizować miejsce dla rodzących w izbach przyjęć lub na szpitalnych oddziałach ratunkowych.

Będą rodzić na SOR–ach i izbach przyjęć

– Opieka, którą proponujemy w ramach izb, czy SOR, będzie dobrowolna dla szpitali, które będą chciały zrezygnować z porodówek – powiedziała w poniedziałek w Elblągu minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda.

Przyznała, iż w tej chwili do resortu „wpływa sporo wniosków w ramach konsultacji”. – O bezpieczeństwo tego rozwiązania jestem spokojna, bo zajmuje się tym minister Tomasz Maciejewski, który jako doświadczony ginekolog dokłada należytego starania, by to rozwiązanie było bezpieczne dla kobiet, bo na tym nam zależy – zapewniła Sobierańska-Grenda.

Dodała, iż placówki, które biorą pod uwagę takie rozwiązanie „biorą pod uwagę demografię, która nas w kraju dotyka”.

Pod koniec października do konsultacji publicznych skierowany został projekt nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego.

Nowelizacja ma umożliwić realizację świadczenia „Opieka nad kobietą w ciąży lub kobietą rodzącą realizowana przez położną” przez świadczeniodawców mających izbę przyjęć lub szpitalny oddział ratunkowy (SOR) i zlokalizowanych w odległości wynoszącej ponad 25 km od najbliższego szpitala z oddziałem położniczo-ginekologicznym.

Resort przyznał, iż projekt jest odpowiedzią na zamykanie oddziałów położniczych z powodu małej liczby porodów o czym wielokrotnie pisła „Menedżer Zdrowia”.

Zamknięte porodówki – gdzie i dlaczego?Od stycznia 2024 r. do lipca 2025 r. w kraju zamknięto 29 oddziałów położniczych, a inne zawieszone w tym czasie były 18 razy. „Menedżer Zdrowia” dotarł do statystyk z nazwami konkretnych podmiotów – w danych uwzględniono także zawieszenia, które rozpoczęły się przed 2024 r.
Idź do oryginalnego materiału