Zagadka kryminalna. Próbowała dźgnąć mnie nożem

angora24.pl 5 miesięcy temu

Iwonie Mazur siedzącej naprzeciw inspektora Neraka niejedna pani mogłaby pozazdrościć urody. Kiedy pracownicy zakładu medycyny sądowej wynieśli zwłoki, kobieta zaczęła zeznawać: – Jestem właścicielką sklepu, w którym się znajdujemy i który specjalizuje się w sprzedaży suplementów diety, odżywek dla sportowców i preparatów prozdrowotnych dla osób w każdym wieku. Chwilę przed zamknięciem sklepu poszłam do łazienki znajdującej się w piwnicy, aby się odświeżyć po całym dniu pracy. W sali sprzedaży pozostała ekspedientka Halina Zielińska. Kiedy kończyłam suszyć włosy, nagle zgasło światło i po chwili usłyszałam, jak ktoś otwiera drzwi do łazienki. Odwróciłam się i zobaczyłam wchodzącą Halinę. W jednej ręce trzymała zapaloną latarkę skierowaną na mnie, w drugiej nóż. Podbiegła do mnie i próbowała dźgnąć mnie tym nożem. Zrobiłam unik i walnęłam ją pięścią w twarz. Halina upadła tak nieszczęśliwie, iż uderzyła głową w marmurowy blat umywalki. Gdy się nad nią pochyliłam, już nie żyła. Zorientowałam się, ponieważ z wykształcenia jestem pielęgniarką i przez wiele lat, zanim otworzyłam sklep, pracowałam w pogotowiu ratunkowym. Natychmiast zadzwoniłam pod numer alarmowy sto dwanaście i do męża, który jest właścicielem znajdującego się niedaleko klubu fitness. Mąż przyjechał, zanim zjawiła się policja, i sprawdził instalację elektryczną. Okazało się, iż prąd był wyłączony nie tylko w łazience, ale również w całym lokalu. Z tego wynika, iż wyłączyła go Halina, ponieważ chciała mnie zaskoczyć i zabić.

Idź do oryginalnego materiału