Zaczęło się od ugryzienia, o którym choćby nie wiedziała. Mówili, iż nie ma szans na przeżycie

tvn24.pl 4 dni temu
Zgłosiła się do lekarza z niewielkim kaszlem i bólem pleców. Okazało się, iż serce Wioli jest w tragicznym stanie, nienaturalnie powiększone. Nie rozumieli dlaczego. Przecież nic złego się wcześniej nie działo. Po wielu badaniach usłyszeli diagnozę - to powikłanie po boreliozie. Wiola nie wiedziała nawet, iż ugryzł ją kleszcz, a nieleczona choroba niszczy jej serce. Leczenie trwało latami. W końcu usłyszała, iż konieczny będzie przeszczep, ale na to było już za późno. Jej mąż jednak się nie poddał. Znalazł klinikę, która podjęła się trudnej transplantacji.
Idź do oryginalnego materiału