Zabawki w łóżku – pomagają czy szkodzą?

przestrzenholistic.pl 7 miesięcy temu
Zabawki w łóżku czyli o tym jak się z nich cieszyć, ale nie uzależnić.

Moim zdaniem w dzisiejszych czasach za bardzo skupiamy się na samych fizjologicznych odczuciach przykładem mogą być tutaj powstające na rynku aplikacje takie jak Clit me służące do nauki stymulacji łechtaczki czy polski wynalazek Lovely w postaci nakładki na penisa połączonej z aplikacją mobilną monitorującą naszą aktywność seksualną, satysfakcję obojga partnerów. Zamieniając nasze zbliżenie w wykresy feedbackujące nas jak szybciej możemy osiągnąć następnym razem satysfakcje seksualną. Aplikacje same w sobie nie są złe, a choćby potrafią być świetnym narzędziem dla osób mających trudność z skanowaniem własnego ciała. Problem powstaje wtedy gdy zbytnio się na nich fiksujemy i do nich ograniczamy.

Z jednej strony mamy masę poradników, gadżetów mających poprawić jakość naszych zbliżeń z drugiej zaś mnóstwo badań i psychoterapeutów kładących nacisk na znaczenie relacji. Gadżety mogą być kolejnym puzzelem, który może utrudnić nam bycie w realnej interakcji.

Nie zawsze więcej oznacza lepiej, szczególnie gdy w tym więcej gubimy istotne podstawy.
ZNIEKSZTAŁCENIA RZECZYWISTOŚCI, KTÓRE NISZCZĄ…

Ułatwieniem dla mężczyzn na pewno nie jest pornografia, która stanowi źródło negatywnych wyobrażeń na temat wymaganej sprawności seksualnej, zaś dla kobiet media i prezentowane przez nie kanony piękna wysoce odbiegające od rzeczywistości.

Nierealistyczne oczekiwania względem siebie wymagają wzajemnej komunikacji w relacji, dzięki której możemy poczuć się bezpiecznie i wystarczająco, wychodząc z błędnych przekonań. Wymaga to jednak otwartości, szczerości i akceptacji, która buduje się wraz z czasem między dwojgiem ludzi.

Wiele osób wstydzi się rozmawiać szczególnie z nowym partnerem na temat seksu. Pogłębiać to może niewiedzę oraz błędne założenia na temat seksualności, dlatego bardzo ważna jest odpowiednia edukacja seksualna.

Edukację seksualną w naszym ośrodku prowadzą fizjoterapeuci uroginekologiczni, urologiczni, którzy mogą obejrzeć narządy płciowe. W ten sposób rozwieją wątpliwości odnośnie ewentualnych nieprawidłowości anatomicznych czy czysto wizualnych. Pomogą zdiagnozować ewentualne trudności związane z budową czy niewypracowanymi mięśniami odpowiadającymi za wiele funkcji w tym sfer intymnych. Specjaliści Ci mogą pomóc w dobraniu odpowiednich zabawek erotycznych, które będą bezpieczne oraz odpowiednio dobrane do potrzeb.

W zespole mamy także seksuologów z którymi można porozmawiać o mitach i faktach na temat seksualności, kobiecości i męskości.

Warto zaczerpnąć rzetelnej wiedzy od specjalistów, ale rozmawiać o seksie należy stale z partnerem. Mówię stale bo nasze potrzeby, pragnienia, ale i granice są płynne, zmienne. Potrzebują regularnej aktualizacji, szczególnie w nowym związku oraz przy długim stażu relacji.

Niekiedy samo-zaspokojenie bywa łatwiejszą formą realizacji potrzeb seksualnych, ponieważ nie aktywuje konfliktów oraz presji.

Mężczyźni szczególnie narażeni są na ucieczkę w masturbację, ponieważ ich fizjologia ogranicza możliwość współżycia, gdy pojawia się czynnik stresu. Oczekiwania względem siebie jako kochanka potrafią być na tyle obezwładniające, iż uniemożliwiają erekcję. Kobiety mają o tyle łatwiej, iż mogą skorzystać z lubrykantów przy początkowym braku wystarczającego poziomu podniecenia.

Zabawki używane samodzielnie czy razem wytrącają nas często z interakcji intymnej. Seks staje się bardziej techniczny niż relacyjny.
Mężczyźna nie może konkurować z wibratorem..

Pamiętajmy o własnych ograniczeniach i mającej w nich udział technologii. Partner niestety jakkolwiek by się nie starał nie będzie zdolny do wywołania tak silnych i jednostajnych wibracji zaspokajając partnerkę ręką. Ręką, która naturalnie się męczy i nie ma umiejętności takiej powtarzalności jak wibrator.

Dlatego bardzo istotne jest by kobiety nie przyzwyczajały się zbytnio do regularnego korzystania z wibratora przy samozaspokajaniu. W ten sposób warunkujemy swoje ciało i przyzwyczajamy do pewnego poziomu stymulacji, której nie jest w stanie nam zapewnić partner w seksie oralnym, zaspokajaniu ręką czy choćby podczas penetracji.

Pamiętajmy by korzystać z zabawek mądrze, ale by nie stanowiły jedynego źródła przyjemności. W ten sposób próg od którego będziemy czerpać przyjemność nie będzie trudno osiągalny w interakcji z partnerem. Będziemy w stanie przez cały czas cieszyć się i odczuwać drobne rzeczy, gdy nasze ciało nie będzie przyzwyczajone do nadmiernej stymulacji i wysokich poziomów.

Kobieta nie może konkurować z pornografią i masturbacją

Trudnym i tak naprawdę oddzielnym tematem jest uzależnienie od pornografii i masturbacji. Natomiast tutaj pragnę jedynie wspomnieć o pewnej zależności, która pojawia się przy tym zjawisku i jak wpływa ono negatywnie na możliwości czerpania przyjemności z seksu.

Oglądając pornografię przyzwyczajamy się do pewnych bodźców wizualnych. Wybieramy określone kadry, które często nie są możliwe do obserwowania w trakcie trwania stosunku. W związku z tym możemy stopniowo tracić zainteresowanie, gdy nie mamy do nich dostępu, a dostępny dla oczu widok partnerki przestaje stymulować.

Masturbując się przy pornografii nie tylko uzależniamy się od bodźców wizualnych, ale także określonego ucisku i tempa, który regulujemy ręką. Kobiece narządy niestety nie będą w stanie takich bodźców mężczyźnie zapewnić. choćby najbardziej dobrana partnerka nie jest w stanie w trakcie stosunku zmienić swoich rozmiarów tak by stymulować doznania fizyczne. Wszystko to prowadzić może do zapętlenie się w uzależnienie od bodźców wizualnych, dotykowych, uniemożliwiając utrzymanie erekcji bądź osiągnięcia orgazmu.

Ważne by nie wprowadzać zabawek do związku zbyt szybko.

Im szybciej dodamy zabawki do naszego seksu tym szybciej wyczerpią się nam pomysły na urozmaicenia. Jak wspomniałam wcześniej nasz próg potrzeb się przesunie i klasyczny seks przestanie spełniać swoją funkcję – przyjemności. jeżeli od początku przyzwyczaimy się do zabawek, odgrywania scenek, przebieranek czy testowania niestandardowych pozycji i miejsc, trudno będzie wrócić do klasyki.

A klasyka przecież nie jest taka zła, a niekiedy choćby konieczna jak w przypadku, gdy pojawia się na przykład dziecko lub gorsze samopoczucie, choroba u jednego z partnerów. Wtedy właśnie powinniśmy umieć czerpać przyjemność z bliskości, która pojawia się w tradycyjnym seksie.

Zaczynając picie od wysokiej klasy bourbonu, nie będziemy w stanie docenić zwykłego piwa. Pamiętajmy by dać sobie pole do stopniowej eksploracji i nie “obżerać” się wszystkim od razu.

Artykuł:

założycielka poradni, psychoterapeutka psychodynamiczna, seksuolog Paulina Podrez

Idź do oryginalnego materiału