- Mój syn Michał chodzi do Środowiskowego Domu Samopomocy od 15 lat. To miejsce ułatwia życie moje i jego. A miasto je zamyka i nie oferuje alternatywy - opowiada Danuta. Podopieczni Domu i ich rodzice są przerażeni tym, iż niebawem będą musieli się wynieść z Wilanowa.