Wystarczył tylko fragment wątroby, żeby pani Aldona wyzdrowiała. Wielki sukces lekarzy WUM

natemat.pl 3 dni temu
Zdjęcie: W Polsce wykonano pierwszą na świecie pionierską operację wspomagającego przeszczepu wątroby Fot. Materiały prasowe Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM


W Klinice Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby UCK WUM przeprowadzono pierwsze na świecie przeszczepienie wspomagające wątroby, kobiecie po urazie narządu, do którego doszło w wyniku wypadku komunikacyjnego. Przełomowość operacji polega na tym, iż w Polsce nigdy wcześniej nie wykonywano tego typu przeszczepienia wątroby.


Wspomagającego oznacza, iż pacjentce po wycięciu tylko części uszkodzonej własnej wątroby, wszczepiono jedynie fragment wątroby zmarłego dawcy, który miał - i to tylko czasowo wspierać regenerację jej własnego narządu.

Gdy tak się stało, 50-letnia kobieta wyszła ze szpitala z własną zdrową wątrobą, nie wymagając leczenia immunosupresyjnego, czyli obniżającego odporność organizmu, aby nie odrzucił przeszczepu.

– Moje ciało tak naprawdę funkcjonuje normalnie, dokładnie tak samo jak przed wypadkiem. Nie mam żadnych obostrzeń dotyczących jedzenia, czy jakichś diet, leków. Oczywiście jest wciąż poobijane, osłabione po wypadku i ma jakieś swoje niedomagania, ale one w ogóle nie dotyczą wątroby – potwierdza Pani Aldona.

Dotychczas w przypadku urazów wątroby przeszczepiany był cały narząd od zmarłego dawcy, ze wszystkimi konsekwencjami związanymi z zabiegiem, czyli m.in. właśnie z leczeniem immunosupresyjnym, powikłaniami naczyniowymi, żółciowymi.

– Pacjentka trafiła do nas w niezwykle dramatycznej sytuacji, po bardzo ciężkim urazie wątroby, większa część narządu była rozkawałkowana. Podjęliśmy się operacji, polegającej na wspomagającym przeszczepieniu niewielkiego fragmentu wątroby, pobranego od zmarłego dawcy – mówi prof. Michał Grąt, kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby UCK WUM.

– Było to konieczne, ponieważ po usunięciu większej części jej narządu, pozostały fragment był zbyt mały, aby chora mogła przeżyć, nie miałaby również czasu, aby jej wątroba mogła się zregenerować. Pobierając i na jakiś czas wszczepiając fragment od zmarłego, daliśmy czas temu jej fragmentowi, aby urósł, aby chora mogła w pełni sprawności funkcjonować – dodaje.

Wątroba przeszczepiona tylko czasowo


Przystępując do zabiegu transplantolodzy założyli, iż przeszczepienie małego fragmentu wątroby umożliwi Pani Aldonie przeżycie do dwóch tygodni po operacji, a w tym czasie jej wątroba się zregeneruje.

Tymczasem okazało się, iż już po tygodniu od przeszczepienia wątroba kobiety urosła niemal 3-krotnie, z 300 do 800 gramów. Poza pożądanym zwiększeniem masy organu wzrosły również jej funkcje i wydolność.

Wobec tego, w 11 dobie od pierwszej operacji kobiecie usunięto fragment narządu od zmarłego dawcy. W efekcie wyszła do domu tylko z własną wątrobą, bez konieczności leczenia immunosupresyjnego, bez zagrożeń związanych z transplantacją. Dzięki temu mogła również bardzo gwałtownie rozpocząć żywienie pozajelitowe i rehabilitację.

– Muszę przejść pewien okres rehabilitacji, aby uporać się z moimi bólami, ale od strony wątroby moje ciało jest w takim samym stanie, jakim było przed wypadkiem, przed 29 maja tego roku. w tej chwili potrzebuję tylko trochę przyhamować, oszczędzać się, aby dojść do równowagi, większej sprawności fizycznej – mówi Pani Aldona.

Wyzwania nowatorskiej operacji


Największym wyzwaniem dla transplantologów było wykonanie operacji usunięcia fragmentu wątroby, która była masywnie uszkodzona, a także pobranie od zmarłego dawcy małego fragmentu wątroby z zachowaniem odpływu żółci, odpowiednich naczyń tętniczych, wrotnych i układu żylnego.

Tak, aby możliwe było połączenie go z odpowiednimi naczyniami i drogami żółciowymi biorczyni, ale by przeszczepiony fragment nie funkcjonował "za dobrze", ponieważ zacząłby przerastać bardziej, niż pozostawiony fragment wątroby pacjentki.

– To doprowadziłoby do sytuacji, w której nie można już byłoby usunąć wszczepionego fragmentu i chora musiałaby przyjmować leczenie immunosupresyjne, konieczne po przeszczepieniu. Trzeba więc było tak wykonać zabieg, żeby główna część krwi trafiała do fragmentu wątroby chorej, a nie do fragmentu przeszczepionego – tłumaczy prof. Michał Grąt.

Ale to nie jedyne wyzwania.

– Pacjentka trafiała do nas z szeregiem czynników ryzyka. Pierwszym z nich była niewydolność wątroby, która gdyby nie podjęto decyzji o usunięciu wątroby uszkodzonej i przeszczepieniu kawałka obcej, prawdopodobnie by się rozwinęła. A potem weszła w fazę niewydolności wielonarządowej, z której części osób niestety nie udaje się uratować – wyjaśnia dr hab. Wojciech Figiel, kierownik Oddziału Intensywnej Terapii Chirurgicznej Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby UCK WUM.

Jak podkreśla anestezjolog, kolejne czynniki to trzy operacje, które przeszła kobieta oraz ciała obce pozostawione w jamie otrzewnej. Oba czynniki ratujące życie, ale z drugiej strony stwarzające ogromne ryzyko zakażenia. I na końcu immunosupresja, którą chora dostawała po przeszczepieniu fragmentu wątroby.

Gdy jedna wątroba ratuje dwóch chorych


Biorąc pod uwagę bardzo dobry efekt wspomagającego przeszczepienia wątroby po wypadku komunikacyjnym, transplantolodzy z Kliniki planują wykonywanie takich zabiegów także u chorych z ostrą niewydolnością wątroby i wybranymi nowotworami organu.

Operacja otworzyła też nowe możliwości dla transplantacji z wykorzystaniem narządów od żywych dawców u dorosłych. Dotychczas tak małe fragmenty wątroby przekazywane były do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie wszczepiano je dzieciom. Pionierski zabieg udowodnił, iż choćby mały fragment wątroby może być wykorzystany u osoby dorosłej.

Istotny jest również fakt, który w przyszłości może znieść takie ograniczenie jak permanentny niedobór dawców. W przypadku takich zabiegów ogromną część wątroby od zmarłego, która pozostała po pobraniu niewielkiego fragmentu, może dostać kolejny biorca. Dzięki temu jedna wątroba ratuje dwóch chorych.

– Dzięki wprowadzonemu w ubiegłym roku Programowi Przeszczepień Wątroby Podzielonej, zdobyliśmy doświadczenie w dzieleniu wątroby, we właściwym jej wszczepianiu i w przygotowywaniu biorcy do tego przeszczepienia. I aktualne prawe segmenty możemy wszczepić jednemu choremu a lewe innemu – potwierdza prof. Michał Grąt.

W tym roku mija 30 lat od pierwszego przeszczepienia wątroby w Klinice, a 13 czerwca 2024 r. wykonano tu 3000 transplantację. Jak mówi dr hab. Adam Przybyłkowski, zastępca dyrektora UCK WUM: – Nasz zespół w tym zakresie wciąż przesuwa granice możliwości medycyny.

Idź do oryginalnego materiału