Nie żyje jeden z górników, który ucierpiał w wyniku zapalenia metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice – potwierdził reporter Polsat News Michał Mitoraj w Centrum Leczenia Oparzeń. Jak wcześniej podawano, stan wszystkich poszkodowanych jest bardzo ciężki. – W zależności od pacjenta mają oni od 35 proc. do choćby 85 proc. poparzonej powierzchni ciała, z oparzeniem dróg oddechowych – informowali lekarze.
Zmarł jeden z górników poszkodowany w wyniku wypadku w kopalni Knurów-Szczygłowice – ustalił reporter Polsat News Michał Mitoraj w Centrum Leczenia Oparzeń.
Wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice. Górnik był w bardzo ciężkim stanie
Mężczyzna był w bardzo ciężkim stanie. Miał poparzenia dróg oddechowych i 35 proc. poparzeń ciała. Największym problemem były u niego poparzenia głowy trzeciego stopnia.
W wyniku wypadku poszkodowanych zostało łącznie 16 osób. Lekarze informowali w środę, iż górnicy mają poparzenia drugiego-trzeciego stopnia. – W zależności od pacjenta mają oni od 35 proc. do choćby 85 proc. poparzonej powierzchni ciała, z oparzeniem dróg oddechowych – przekazała dyrektor ds. medycznych Karolina Ziółkowska z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach-Śląskich.
ZOBACZ: Wstrząs w kopalni Marcel na Śląsku. Są ranni górnicy
Ziółkowska mówiła, iż pacjenci są w wieku od 29 do 50 lat. Dwóch znajdowało się wówczas na oddziale intensywnej terapii, trzech – na oddziałach ogólnych, a kolejnych dwóch miało również trafić na OIOM.
Pytana, jakie zostanie wdrożone leczenie, Ziółkowska stwierdziła „każde”. – Chirurgiczne, ogólne, na pewno użyjemy komory hiperbarycznej. Będziemy użytkować produkty z naszego banku tkanek. Wszystko, co jesteśmy w stanie wykorzystać – zapewniła.
Wypadek w kopalni. Doszło do zapalenia metanu
Władze kopalni podawały w środę, iż do zdarzenia doszło najpewniej w ścianie numer XVII kopalni, na poziomie poniżej 850 metrów.
– Ze wstępnych informacji wynika, iż w przypadku KWK Knurów-Szczygłowice Ruch Szczygłowice mówimy o zapaleniu metanu, ale w pewnej odległości od pracującej maszyny. Czekamy na możliwość wizji, która będzie decydowała o przyczynach tego zdarzenia – informował Adam Rozmus, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Jak przekazał, monitoring sieci wentylacji wskazywał na podwyższony poziom tlenku węgla, co mogło świadczyć o sytuacji pożarowej.
Według Rozmusa ściana, gdzie doszło do wypadku, znajduje się w odległości około dwóch kilometrów od szybu.
Kopalnia Knurów-Szczygłowice należy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.