"Wyjmij mu drzwi z pokoju!". Rodzice, kompletnie wam już odbiło?

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Nastolatki potrzebują swojego miejsca w domu rodzinnym, takiego, w którym będą mieć prywatność fot. cottonbro studio/pexels


Nastolatki potrzebują prywatności. Dojrzewają, szukają odpowiedzi, własnej tożsamości, stają się sobą. jeżeli rodzic uszanuje tę potrzebę, okaże dziecku miłość i szacunek. Właśnie tego potrzebuje nastolatek: akceptacji i zrozumienia procesu, w jakim się znajduje. Dlatego poruszyła nas treść listu pani Natalii. Drodzy rodzice, dla dobra waszych dzieci i waszych wzajemnych relacji, nigdy nie zachowujcie się jak opisani przez naszą czytelniczkę ojcowie i matki.


"Jestem mamą nastolatków. Syn ma 17 lat, córka 15. Myślę sobie, iż mamy całkiem dobre relacje. Jak mają jakiś problem, przychodzą z nim do mnie. Wiadomo, domyślam się, iż nie z każdym, ale widzę, iż mają do mnie zaufanie.

Pewnie, dochodzi czasem do konfliktów między nami (zwłaszcza z córką, syn jest bardziej opanowany). Zdarza mi się czasami krzyknąć, im zdarza się powiedzieć coś niemiłego. Ale ogólnie mam wrażenie, iż jest naprawdę ok i musiałam wykonać dobrą pracę w ich dzieciństwie, skoro teraz tak to wygląda.

Ostatnio przeżyłam szok, kiedy na internetowym forum przeczytałam wpis jakiegoś ojca, który się wściekał, iż jego nastoletnia córka cały czas siedzi w swoim pokoju i zamyka drzwi. Wprowadził zakaz zamykania drzwi do jej pokoju, ale ona wciąż to robi i z tego powodu są awantury.

Ja wiem, iż rodziców wkurzają te ciągle zamknięte drzwi do pokoju. Moje dzieci też ciągle się zamykają w swoich pokojach, no ale litości! Czy my tego nie robiliśmy?! Taki wiek, nastolatki potrzebują prywatności i nie zamykają tych drzwi nam na złość przecież. Zastanawiam się, o co tak naprawdę temu ojcu chodzi.

Jego zdaniem w domu nie powinno być tajemnic. Ale czy on żadnych nie ma? I czy tak naprawdę nie chodzi tu o to, iż on ma niezdrową potrzebę kontrolowania wszystkiego, co robi jego córka? Tak właśnie myślę i bardzo mi żal tego dziecka.

Ale tak naprawdę jeszcze większym szokiem było dla mnie to, co przeczytałam w komentarzach pod tym postem. Doszłam do wniosku, iż ludzie są jednak głupi i naprawdę nie brakuje beznadziejnych rodziców.

Były głosy, iż u nich w domu też są takie zasady, ale już zupełnym szczytem beznadziei były rady (kilka ich się pojawiło!), żeby wyjąć za karę drzwi do pokoju tej nastolatki. Skoro nie przestrzega zakazu ich zamykania, to w ogóle nie powinna ich mieć!

Ba! Powiem więcej: pojawił się choćby wpis jakiejś mamuśki, która napisała, iż ona tak zrobiła. Za karę zabrała drzwi do pokoju swojego syna. Bo coś przeskrobał. Palił papierosy, zawalał szkołę, niegrzecznie się do niej odzywał. No to mu pokazała, kto w tym domu rządzi, prawda?

Ręce mi opadły. Rodzice, kompletnie już wam odbiło? Upadliście na głowę czy co? Przecież takie zachowanie to czysta przemoc. Jak można tak naruszać czyjeś prawo do prywatności? Problemy rozwiązuje się inaczej. jeżeli nie wiecie jak, zasięgnijcie porady u psychologa, który zajmuje się nastolatkami, ale na litość boską, szanujcie swoje dzieci!

Jestem naprawdę tym wstrząśnięta. A potem będą się dziwić, iż dzieci z nimi nie rozmawiają, iż nie chcą spędzać razem czasu, iż mają tajemnice, oszukują itp. jeżeli tak się zachowujecie względem swoich dzieci, to na nic innego nie zasłużyliście. A w przyszłości nie liczcie na to, iż wasze dzieci będą was na starość odwiedzać. Zgroza, iż można wpaść na taki pomysł w ogóle. Biedne te dzieciaki".

Idź do oryginalnego materiału