Wtargnięcie Brauna do szpitala w Oleśnicy. "Policja zbyt pobłażliwie podejmowała działania"

wiadomosci.gazeta.pl 1 dzień temu
- Można zatrzymać posła na gorącym uczynku. Doszło do bezprawnego więzienia lekarza i to był właśnie gorący uczynek - tak o wydarzeniach w szpitalu w Oleśnicy mówił w TVN24 szef Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati. Prawnik jednoznacznie skrytykował działania policji wobec europosła Grzegorza Brauna.
Incydent w szpitalu w Oleśnicy: W środę europoseł Konfederacji Korony Polskiej Grzegorz Braun wraz z grupą kilkunastu osób wtargnął do placówki. Grupa chciała, jak twierdziła, "obywatelsko zatrzymać" ginekolożkę dr Gizelę Jagielską, która przeprowadziła legalny zabieg aborcji. Lekarka przez niemal godzinę nie mogła opuścić gabinetu. Na miejscu pojawiła się policja.


REKLAMA


Prawnik o działaniach europosła: - To zachowanie jest skandaliczne, nikomu nie przystoi takie zachowanie, a zwłaszcza posłowi do europarlamentu. Pan Braun w sposób instrumentalny wykorzystał immunitet, który posiada - komentował w piątek w TVN24 prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati. - Mam nadzieję, iż prokuratura będzie konsekwentna, dlatego, iż nie może być zgody, by w przestrzeni publicznej były tolerowane takie zachowania - dodał.


Zobacz wideo Nasze dzieci wciąż będą żyły w cieniu wrogiej Rosji


Prezes NRA o policji: - Oglądałem nagrania i miałem poczucie, iż policja zdecydowanie zbyt pobłażliwie podejmowała działania. Nie można powiedzieć, iż tych działań nie było. Powinny być bardziej skuteczne, bardziej zdeterminowane, bardziej konkretne w stosunku do pana Brauna. Można zatrzymać posła na gorącym uczynku. Doszło do bezprawnego więzienia lekarza i to był właśnie gorący uczynek - twierdził Przemysław Rosati. - Na nagraniach widać niestety przewodnią rolę pana Brauna, który próbuje zarządzać policją, wręcz próbuje wydawać polecenia policji. (...) Policja powinna przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo pani doktor i osób przebywających w szpitalu - dodał adwokat.


Stanowisko policji: "Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy i ich skutecznym działaniom, nie doszło do eskalacji konfliktu oraz sytuacji, która mogłaby zagrozić życiu bądź zdrowiu pacjentów szpitala oraz osób w nim przebywających" - przekonywała w czwartek Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu. "Wdrożone niezwłocznie przez policjantów czynności negocjacyjne doprowadziły do dobrowolnego opuszczenia terenu szpitala przez osoby nieuprawnione i pozwoliły placówce medycznej w sposób niezakłócony prowadzić swoją działalność leczniczą. Dalsze czynności, m.in. przyjęcie zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa i przesłuchania świadków, odbywały się już w oleśnickiej jednostce Policji" - tłumaczono.
Śledztwo prokuratury: Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo ws. więzienia ginekolożki poprzez uniemożliwienie jej opuszczenia gabinetu, naruszenia nietykalności lekarki poprzez jej popychanie, znieważenia jej oraz pomówienia, a także narażenia pacjentek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, poprzez uniemożliwienie Gizeli Jagielskiej opieki nad nimi.


Czytaj również: "Braun wtargnął do szpitala w Oleśnicy. Dr Jagielska: Czytam o sobie, iż jestem doktorem Mengele".
Źródła: TVN24, Dolnośląska policja, Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu
Idź do oryginalnego materiału