Wróciły choroby, które znaliśmy tylko z książek. Rząd chce surowych kar za brak szczepień

natemat.pl 13 godzin temu
– Mamy kary za to, iż rodzic dziecka nie szczepi, natomiast sądzę, iż być może te kary powinny być bardziej dotkliwe. Bo nie chodzi tylko o tę jedną rodzinę, to jedno dziecko, ale chodzi także o tych wszystkich, z którymi taka osoba może się zetknąć – mówi Izabela Leszczyna nawiązując do przypadku chłopca chorego na błonicę, który leży we wrocławskim szpitalu. Strach przed szczepieniami rośnie z roku na rok, a wraz z nim liczba dzieci i dorosłych z chorobami zakaźnymi, o których myśleliśmy, iż zniknęły na dobre wiele lat temu.


Rośnie liczba pacjentów z chorobami zakaźnymi, które zniknęły na dobre wiele lat temu. Ruchy antyszczepionkowe rosną w siłę, a rodzice skołowani dezinformacją coraz bardziej boją się podawania dzieciom szczepionek.

Nawet tych, które są na rynku kilkadziesiąt lat, więc ewentualne NOP-y są w ich przypadku dobrze udokumentowane i wiadomo już, iż te preparaty są bezpieczne.

Dziecko z błonicą walczy o życie. Nie był szczepiony przeciwko tej chorobie


Przebywający we wrocławskim szpitalu nieszczepiony chłopiec, zaraził się chorobą w Afryce. Oprócz niego jest tam również chory dorosły z bliskiego kontaktu z dzieckiem. Ponieważ dziecko mogło zarazić choćby kilkaset osób, Główny Inspektor Sanitarny prowadzi dochodzenie epidemiologiczne.

Ze względu na to, iż zdarzenie ma w tej chwili już charakter międzynarodowy, GIS przekazał powiadomienia o całej sytuacji do odpowiedzialnych za zdrowie instytucji unijnych. A wszystko przez niefrasobliwość rodziców. Do tego faktu odniosła się Izabela Leszczyna:

– Pamiętajmy, iż ten incydent, który wynika niestety z braku odpowiedzialności rodziców, spowodował, iż adekwatnie na baczność stoi cała Europa, ponieważ musieliśmy powiadomić cały szereg instytucji europejskich. Straż Graniczna, nasze wojewódzkie stacje sanitarno-epidemiologiczne współpracują z naszymi partnerami zagranicznymi, żeby ustalić, jak odbywała się podróż, osoby, które mogły mieć kontakt. No i to wszystko to są koszty – nie tylko finansowe, ale przede wszystkim to niebezpieczeństwo i zagrożenie zdrowotne – powiedziała ministra zdrowia w rozmowie z TVN24.

Dzieci w Polsce nie są szczepione również na inne choroby zakaźne


Od lat eksperci podkreślają, iż większość chorób zakaźnych została opanowana tylko dzięki powszechnym szczepieniom. Jednak od kilku lat polscy specjaliści zdrowia publicznego zwracają uwagę, iż powracają choroby, które wydawały się być pod kontrolą lub niemal całkowicie wyeliminowane.

Zachorowania dotyczą szczególnie dzieci, dla których może to być bardzo niebezpieczne i zagrażać życiu. Główną przyczyną jest oczywiście unikanie obowiązkowych szczepień dzieci przez rodziców. Wpływ na te decyzje mają ruchy antyszczepionkowe, które sieją fałszywe informacje dotyczące szkodliwości szczepionek.

Tym samym nie uzyskujemy jako społeczeństwo wystarczająco wysokiej wyszczepialności odporności populacyjnej. W rezultacie rośnie liczba chorych na choroby zakaźne, o których powinniśmy już zapomnieć.

W natarciu jest np. krztusiec, gdzie w lutym w porównaniu ze styczniem mieliśmy


w Polsce dwukrotny wzrost zachorowań, było ich około 5 tys. To samo błonica, według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH, w 2024 r. zanotowano w Polsce dwa przypadki błonicy, w 2023 r. – jeden, a w 2022 r. żadnego. Za to w 2025 r. mamy już dwa przypadki, a jest dopiero marzec.

Do Europy wróciła odra, jedna z najbardziej zaraźliwych dla ludzi chorób. Liczba zachorowań w regionie europejskim podwoiła się w 2024 r. i osiągnęła poziom ponad 127 tys. zakażeń, najwyższy od 25 lat! Ponad 40 proc. zakażeń stanowią dzieci poniżej piątego roku życia.

W Polsce również rośnie liczba chorych na odrę. W okresie 1 stycznia – 31 lipca 2024 r. zanotowano 246 przypadków odry, czyli ponad 10-krotnie więcej niż w tym samym okresie 2023 r., kiedy odnotowano jedynie 36 potwierdzonych przypadków (dane: NIZP PZH – PIB).

A przecież bezpłatna szczepionka przeciw odrze jest dostępna i jest dodatkowo skojarzona ze szczepionką przeciw śwince i różyczce (tzw. MMR). Podaje się ją dzieciom w 13-15 mies. życia oraz 6 roku życia. Skuteczność po podaniu 2 dawek szczepionki wynosi 98-99 proc. i utrzymuje się do końca życia.

Ale to nie wszystko. Pod koniec zeszłego roku w warszawskich ściekach odkryto zmutowanego wirusa polio. Choroby Heinego-Medina nie było w Europie od 22 lat, ostatni jej przypadek w Polsce miał miejsce w 1984 roku. Główny Inspektor Sanitarny zapewniał wtedy, iż nie oznacza to, iż mamy zachorowania wśród ludzi.

Jednak wirus wykryty w ściekach przeszedł wiele mutacji, a to oznacza, iż przechodził z osoby na osobę, ponieważ ten szczep nie jest wykorzystywany do produkcji szczepionek. Był to natomiast wariant polio, który może wywołać chorobę Heinego-Medina. A na nią dotychczas nie opracowano leku.

Szczepionki mogą uratować życie wielu dzieciom


Obowiązkowe szczepienia przeciw naprawdę groźnym wirusom są bezpieczne i skuteczne, a ich korzyści znacznie przewyższają potencjalne ryzyko. I nie ma innej drogi, aby zatrzymać te choroby. Podkreśla to Dr Paweł Grzesiowski:

– Część osób argumentuje swoją niechęć do szczepień przekonaniem, iż niektóre choroby już nie występują lub występują w ograniczonym zakresie. To błędne myślenie, ponieważ to właśnie powszechne szczepienia doprowadziły do ograniczenia ich występowania. Rezygnacja ze szczepień stwarza warunki do ich powrotu, a co za tym idzie, naraża na niebezpieczeństwo całe społeczeństwo, a w szczególności te osoby, które z przyczyn medycznych nie mogą zostać zaszczepione – mówi.

Oczywiście zjawisku unikania szczepień można zapobiegać, ale potrzebne są narzędzia, które ograniczyłyby uchylanie się rodziców od obowiązkowego szczepienia dzieci. Ministra zdrowia uważa, iż pomocne mogłyby być bardziej znaczące kary dla rodziców.

– Mamy kary za to, iż rodzic dziecka nie szczepi, natomiast sądzę, iż być może te kary powinny być bardziej dotkliwe. Bo nie chodzi tylko o tę jedną rodzinę, to jedno dziecko, ale chodzi także o tych wszystkich, z którymi taka osoba może się zetknąć, kiedy sama będzie przez swoją nieodpowiedzialność, a raczej nieodpowiedzialność rodziców zarażona – powiedziała Izabela Leszczyna.

Idź do oryginalnego materiału