Ponad 30 zmotoryzowanych załóg rywalizowało w niedzielę (20.07) na torze przy ul. Braterstwa Broni w Zamościu. W wyścigach pod hasłem „WrackRace 75% – najlepszy kosiarz Zamojszczyzny” oglądać można było „niskobudżetowe” auta, które pozornie nadają się wyłącznie na złomowisko, a często mają piękną historię.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
– Ten samochód dzielnie pracował w Poczcie Polskiej przy rozwożeniu listów – mówi o swoim golfie z 1998 roku Jakub Ciastoch z Kolonii Zawalów. – choćby jest na nim jeszcze taka naklejka. Walczył do końca. Chyba się nie podda na tym WrackRace, jeszcze na następny nim pojedziemy. W pierwszym wyścigi trochę „poległ”, bo się linka gazu odpięła. Ale jest „radocha”.
W wyścigach „wraków” nie wszystkie przewidywania się sprawdzają i zawody często kończą się zupełnie niespodziewanymi rezultatami.
– To była honda civic, podobno najlepsze auto do tych zawodów. Ale okazało się, żeniekoniecznie. Tu marka samochodu nie ma znaczenia. Wyścig potrafi wygrać na przykład seicento – stwierdza Kamil Mazurek ze Skierbieszowa.
Poza wyścigami wraków na bocznym torze rywalizowali ze sobą kierowcy na… kosiarkach. Dochód z imprezy zostanie przeznaczony na remont budynku Warsztatów Terapii Zajęciowej Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Zamościu.
JN / opr. ToMa
Fot. Joanna Nowicka