Podczas niedawnego półmaratonu w Brighton doszło do incydentu, który wywołał niemałe oburzenie wśród uczestników. W pewnym momencie wyczerpano zapasy nowych papierowych kubków, co zmusiło organizatorów do podjęcia decyzji o umyciu i ponownym użyciu wcześniej wykorzystanych kubków. Uczestnicy zostali poinformowani o tym rozwiązaniu, jednak nie uśpiło to kontrowersji związanych z kwestią higieny.
Organizatorzy już po wyścigu przeprosili za zaistniałą sytuację, podkreślając, iż działanie to było „błędnym posunięciem” wynikającym z presji czasu i ograniczonych zasobów. Zapewnili, iż incydent nie odpowiada standardom, do których dążą, i iż podejmą rozmowy z zespołem wolontariuszy, aby usprawnić procedury na przyszłość.
W rozmowie z mediami, wirusolog Sarah Pitt z Uniwersytetu w Brighton zauważyła, iż ryzyko przeniesienia chorobotwórczych drobnoustrojów jest znikome – najprawdopodobniej może chodzić jedynie o drobne infekcje, takie jak przeziębienie. Mimo to, korzystanie z kubków, które mogły być już używane przez innych, budzi zrozumiałe obawy zarówno ze względu na komfort, jak i bezpieczeństwo biegaczy.
Warto przy tym zaznaczyć, iż w wielu imprezach biegowych na całym świecie stosuje się rozwiązania przyjazne środowisku. Przykładem jest system Hiccup, który oferuje silikonowe kubki wielokrotnego użytku – wypożyczane, starannie myte i dezynfekowane między kolejnymi edycjami biegów. Takie podejście nie tylko minimalizuje odpady, ale również podnosi standardy higieniczne, odpowiadając na oczekiwania coraz bardziej świadomych uczestników.
Incydent w Brighton pokazuje, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie logistyczne przy organizacji masowych wydarzeń sportowych. Wprowadzenie bardziej precyzyjnych procedur oraz ewentualne zastosowanie ekologicznych rozwiązań mogłoby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości, gwarantując biegaczom zarówno komfort, jak i bezpieczeństwo.
źródło: BBC, Runners World
