Wizualizacja w psychologii

rampa.net.pl 12 godzin temu

W przedostatnim z wpisów o wizualizacji, opiszę w jaki sposób wykorzystywana jest w psychologii.

Wizualizacja w psychologii – wyobrażenie celu

Wizualizację psychologia opisuje jako technikę, której realizacja rozpoczyna się od określonego celu. Nie chodzi tutaj jednak o marzenie, jak fajnie będzie np. na studiach, tylko o afirmację, wizualizację myśli o dostaniu się na wymarzony kierunek, o podjętych krokach, które doprowadziły do tego sukcesu.

Im więcej szczegółów tej drogi zwizualizujemy, tym lepiej. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób tworzymy mapę marzeń, która stymuluje podświadomość. Niezależnie od tego, czy rzeczywiście wykonujemy jakąś czynność, czy tylko sobie ją wyobrażamy, w mózgu zachodzą te same procesy. Wizualizując, programujemy więc swój mózg na osiągnięcie konkretnego celu:

  • aktywujesz twórczą siłę podświadomości,
  • poprawiasz koncentrację umysłu,
  • przyciągasz do siebie ludzi, zdarzenia, możliwości, które ułatwiają ci drogę do celu.

Pozytywne skutki wizualizacji

Niektórzy wizualizację traktują jak fantazjowanie. Tutaj jednak chodzi o coś zupełnie innego. Projektując, wyobrażając sobie kroki, które prowadzą cię do konkretnego celu, prowokujesz swoją podświadomość, a więc i siebie do podjęcia działań zbliżających cię do życia zgodnie z wizualizacjami marzeń.

  • Programujesz swój mózg tak, aby zaczął dopuszczać do siebie, zauważać wszystko, co pomoże ci osiągnąć cel.
  • Pobudzasz podświadomość do pracy nad konkretnymi rozwiązaniami.
  • Poprawiasz swoją kreatywność, budzisz się z nowymi pomysłami na działania prowadzące do celu.
  • Nieświadomie wręcz zaczynasz podejmować działania, które ułatwiają ci osiągnięcie marzeń.

Jak wizualizacja pomaga w leczeniu traum?

Wyobraź sobie drzwi. Nawet, jeżeli nie pasują Ci one do piaszczystej plaży, ogniska w górach, czy Twojego bezpiecznego obrazu, są one potrzebne po to, by do tego bezpiecznego miejsca można było w dowolnym momencie wejść i z niego wyjść.

Technikę tę często wykorzystuje się w terapii schematów. Twoja dorosła osobowość wyrosła na dzieciństwie, a Twoje niespełnione wówczas potrzeby krzyczą z Ciebie za każdym razem, gdy jesteś w sytuacji konfliktowej, zwłaszcza z partnerem, z którym poniekąd powielasz więź ze swoim znaczącym opiekunem z dzieciństwa. Teraz zastanów się, jakie sytuacje z Twojego dzieciństwa uruchomiły w Tobie pewne schematy.

Wizualizacja ma moc zmiany pamięci

Pewne sytuacje wywołują schematy, a pamięć je podtrzymuje. Jednak zmiana odczuć związanych z tymi sytuacjami, powoduje zmianę podejścia do całych wydarzeń. Metodę tę trzeba jednak stosować z ostrożnością, jeżeli wydarzenie powoduje u Ciebie poziom stresu, który w Twoim odczuciu jest za wysoki, skorzystaj z ćwiczeń ugruntowujących jak np. odliczanie od 100 do 1 co drugą liczbę, albo wymień trzy czerwone przedmioty, które w danej chwili znajdują się w zasięgu Twojego wzroku.

Jak z pomocą wyobrażenia zmienić odczucia związane z wydarzeniami z przeszłości?

– wyobraź sobie, iż w dzieciństwie wracasz do domu ze złą oceną, ale w momencie, gdy rodzic wypowiada nieprzychylne słowa, do pokoju wchodzi przychylna Ci osoba – ktokolwiek, choćby dorosły Ty i mówi wówczas do rodzica: „ta ocena jest wystarczająca, Tomek długo się uczył, by ją uzyskać, powinno się go za nią pochwalić i to właśnie chcę zrobić w tej chwili”;

– jesteś właśnie w centrum wyśmiewania przez rówieśników, wówczas wkraczasz Ty z przyszłości lub inna życzliwa Ci osoba i pacyfikuje złośliwe dzieciaki;

– wyobraź sobie, iż rodzice tłumaczą Ci, dlaczego się rozstali, albo wyjaśniasz sobie to sam z przeszłości. Tutaj również możesz powiedzieć do siebie, iż nie będziesz nigdy sam, ponieważ Ty z przyszłości potrafisz zaopiekować się sobą i spełnić swoje wszystkie potrzeby.

Możesz również przywoływać w pamięci te sceny i w momentach, gdy czujesz się źle, przechodzić przed drzwi do swojej bezpiecznej sceny.

W terapii schematów takie działania określa się mianem powtórnego rodzicielstwa. Ważne jest tutaj, by zadawać sobie pytanie, czego potrzebowało się jako dziecko. jeżeli spróbujesz tak wykorzystać metodę wizualizacji, będziesz zaskoczony, jak zmiana wyobrażeń może zmienić Twoje samopoczucie. Pamięć zdarzenia adekwatnie jest pamięcią ostatniego wspomnienia, więc jeżeli zmienisz je, zmieni sią także Twoje ogólne odczucie.

Wizualizacja zdrowia w terapii onkologicznej

Pierwszym lekarzem stosującym wizualizację jako metodę terapeutyczną był Carl Breuer. Carl Jung z kolei twierdził, iż „obrazy wywołane przez umysł człowieka są jedyną rzeczywistością, jaka istnieje„. W 1920 roku, Edmund Jacobson – prekursor psychologii sportu – odkrył, iż kiedy człowiek wyobraża sobie, iż biegnie, jego mięśnie napinają się w takiej kolejności, jakby biegł naprawdę. Z kolei psycholog Paul Eckman zastosował to na gruncie psychologii.

Dowodząc, iż udawanie emocji działa na nasze ciało dokładnie tak samo, jak ich prawdziwe przeżywanie. Nasz mózg jest potęgą i siła wyobraźni może sprawić, iż nasze ciało zacznie się zmieniać pod jego wpływem. Dziś wizualizacja zdrowia jest stosowana między innymi w praktyce simontonowskiej, jako wsparcie w leczeniu chorób nowotworowych.

Zależnie od rodzaju nowotworu stosuje się ją wspomagająco przy podnoszeniu i obniżaniu odporności, przy pracy nad akceptacją siebie i swojego ciała czy przy kreowaniu wizji siebie jako osoby zdrowej. Nie do przecenienia jest również rola wizualizacji w połączeniu z relaksacją, jako metoda na obniżenie poziomu stresu przed zabiegiem operacyjnym lub w trakcie rekonwalescencji.

Wizualizacja nie zastępuje leczenia

Zdecydowanie należy pamiętać, iż afirmację, wizualizacje i inne narzędzia mają nas wspomagać w drodze do celu i być głównie motywatorem, ale nie jest to zastępnikiem realnych działań w dojściu do celu.

Należy zaznaczyć, iż techniki wizualizacji mogą być częścią terapii, ale nie zastąpią sesji i spotkań z psychologiem.

Może się zdarzyć, iż aby przejść przez trudną sytuację, lepiej wspomnieć realną sytuację z przeszłości, która wywoła w nas uczucie spokoju, niż wyobrażać sobie coś, co nie miało miejsca.

Opracowanie wpisu: Karolina Szylar

Idź do oryginalnego materiału