Wizje na przyszłość – tak, ale najpierw stabilizacja systemu finansowania

mzdrowie.pl 2 dni temu

Łatanie dziury budżetowej to teraz główne wyzwanie, później przyjdzie czas na wizje zmian. Priorytety na 2026 to na pewno szeroko pojęta profilaktyka i edukacja, które zaprocentują za mniej więcej dekadę. Solidna reforma systemu opieki zdrowotnej jest nieuchronna – mówili uczestnicy panelu otwierającego konferencję “Wizjonerzy Zdrowia”.

Marek Augustyn, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, zapytany o największe wyzwania na rok 2026, odpowiedział iż na pewno jest nim stabilizacja finansowa NFZ – „Nie da się wiele zrobić w sytuacji, kiedy NFZ ma tak niestabilne finansowanie jak obecnie. Główny nasz przychód polega na pobieraniu składki zdrowotnej, a całą resztę, której nam brakuje, musi wyłożyć państwo – w tym roku 58 mld zł. To nie jest bagatelna kwoty, którą państwo ot tak po prostu wykłada. To tak nie powinno funkcjonować. Dlatego najpierw musimy przede wszystkim ustabilizować system finansowania. Nie można powiedzieć, iż droga do tego jest tylko jedna, np. poprzez zwiększenie składki zdrowotnej albo znalezienie możliwości jakiś dodatkowych przychodów. Na pewno trzeba będzie skorzystać ze wszystkich założeń, które niesie ze sobą odwrócona piramida, czyli bardziej racjonalnego dysponowania środkami, jakie mamy do dyspozycji. Prawdopodobnie będziemy musieli użyć wielu narzędzi. Jest jedna uwaga – to wszystko musi się odbywać w atmosferze kompromisu i porozumienia ponad podziałami politycznymi”.

Wiceprezes NFZ podkreślił również, iż reforma ochrony zdrowia powinna być wyjęta ze sporów politycznych, bo tylko wtedy będzie można przystąpić do racjonalnego projektowania przyszłości w oparciu o zasoby, które posiadamy. Co według Marka Augustyna może skrócić kolejki do lekarzy – „Staramy się wprowadzać mechanizmy w celu zwiększenia liczby wizyt pierwszoplanowych. Szczególnie w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej to się odbywa, chcemy spowodować, aby kolejki skrócić poprzez promowanie właśnie wizyt pierwszorazowych. Ale tu znów nie ma jednej uniwersalnej metody. Natomiast na pewno kierunkiem, w którym chcemy podążać, jest przeniesienie ciężaru świadczeń z hospitalizacji na niższe poziomy piramidy, czyli do ambulatoryjnej, ale także do podstawowej opieki zdrowotnej. Mam na myśli opiekę koordynowaną, także tę w POZ”.

„Jako iż jest to dyskusja o wizjach – to wizję, co zrobić, żeby nie było teraz braków finansów, trzeba było mieć 10 lat temu. Teraz musimy w pewnym sensie ratować sytuację, bo wizja to jest coś, co chcemy stworzyć, zbudować, ale do tego potrzeba konsekwentnych działań, bo efekty przychodzą z czasem” – stwierdził prof. Marek Gierlotka, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Według prezesa PTK tym, w co należy w tej chwili inwestować z wizją na przyszłość jest profilaktyka. „Teraz musimy się zajmować przede wszystkim medycyną naprawczą, czyli leczeniem, bo ktoś nie miał adekwatnej wizji 15, 10 lat temu. Ale my ją miejmy i inwestujmy te pieniądze, które zdobędziemy, w odpowiednie produkty kontraktowe dla profilaktyki, co się nam zwróci za 10 lat”. Jak zauważył prof. Gierlotka, nie ma lepszej zachęty niż mechanizmy finansowe, dlatego przychodnie POZ powinny mieć dodatkowe wynagrodzenie za profilaktykę i aktywne namawianie pacjentów do niej. „Również bonusy finansowe dla naszych obywateli korzystających w pełni z programów profilaktycznych mogłyby spowodować, iż będzie w nich uczestniczyć nie 25 proc., tylko 80 proc. naszych rodaków” – uzupełnił swoją wizję prezes PTK.

Prezes Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego prof. Maciej Banach nadzieje pokłada w zmianach systemowych. Przypomniał, iż od 1989 r. nie było żadnej dużej reformy systemu ochrony zdrowia – „Wszyscy politycy boją się tej reformy, a to jest jedyna szansa na to, żeby kolejne 58 mld zł, czy 60, 70 dołożonych do systemu nie trafiło w dziurę, tylko rzeczywiście stało się realną pomocą dla zdrowia populacyjnego w naszym kraju”. Zauważył, iż w zakresie profilaktyki w ostatnim czasie dużo się wydarzyło. Działający od maja program Moje Zdrowie uznał za najlepiej skonstruowany program profilaktyczny, jaki kiedykolwiek mieliśmy w Polsce i jeden z najlepszych w Europie.

Prof. Banach przypomniał także, iż pojawił się bilans zdrowia sześciolatka, w którego skład wchodzi m.in. badanie profilu lipidowego. „Uważam przy tym, iż żaden choćby najlepszy program nie będzie miał szansy spełnić pokładanych w nim nadziei, o ile nie będzie odpowiednio monitorowany, oceniany i na tej podstawie modyfikowany. Potrzebujemy też rzetelnej edukacji. Dużo mówimy o odwróconej piramidzie świadczeń, jednak nigdy nie będzie to funkcjonowało adekwatnie bez edukacji, o ile pacjent nie będzie poinformowany, iż nie ze wszystkim musi trafić do specjalisty, a na diagnostykę – do szpitala” – podkreślił prezes PTL.

Dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii dr Beata Jagielska przypomniała statystyki dotyczące uczestnictwa w programach przesiewowych. Na mammografię zgłasza się 30 proc. kobiet uprawnionych do niej w ramach programu, w sumie, po uwzględnieniu badania poza NFZ-etem – ok. 40 proc. W przypadku profilaktyki raka szyjki macicy pozostało gorzej – 11-20 proc. Ale dodała – „Żeby nie było tak pesymistycznie, jest światełko w tunelu, czyli dopiero co wprowadzone testy w kierunku HPV, gdzie obserwujemy zdecydowanie większą zgłaszalność pań. Myślę, iż to wynika z szerzej zakrojonych działań edukacyjnych i z promocji tej nowej metody”.

Idź do oryginalnego materiału