Wiceminister zdrowia Marek Kos jest coraz bliżej uzyskania stopnia doktora habilitowanego. "Wyborcza" ujawniła, iż we wniosku o habilitację chwalił się rekrutacją do badań pacjentów, którymi nie miał prawa się zajmować. Ani Uniwersytet Medyczny w Lublinie, ani minister zdrowia nie widzą w tym problemu.