Niemal dokładnie dwadzieścia lat temu powstała pierwsza Apteka od Serca. Pod koniec października jej właścicielka – mgr farm. Ewa Budzowska – nie kryła wzruszenia, gdy otwierała Galę celebrującą ten wyjątkowy jubileusz. Galę, na której pojawili się przedstawiciele organizacji branżowych i partnerów biznesowych, ale przede wszystkim pracownicy Aptek od Serca.
– W sposób szczególnych chciałabym podziękować całemu zespołowi „Od Serca”. Wszystkim farmaceutom i nie farmaceutom. Potęga tej firmy to ludzie. I ci ludzie mają naprawdę wielkie serca dla pacjentów i siebie nawzajem. Jestem ogromnie wzruszona tym, iż wszyscy tutaj jesteście i będziemy mogli się zobaczyć się bez fartuchów i wspólnie obchodzić ten jubileusz – mówiła Ewa Budzowska.
Farmaceutka przypomniała też, jak wyglądały początki jej firmy. Przyznała, iż wiele w historii jej powstania było przypadku i szczęścia…
Przygoda, która zaczęła się ponad 20 lat temu…
Ewa Budzowska na studia farmaceutyczne trafiła trochę przez przypadek. Początkowo chciała iść na medycynę, jednak pobyt w szpitalu pod koniec liceum sprawił, iż zmieniła zdanie. W rezultacie zdecydowała się na farmację. Podczas tych studiów też szukała swojej drogi. W końcu trafiła do Krakowa, gdzie studiowała farmację kliniczną. Tam poznała swojego przyszłego męża.
– Wiele lat pracowaliśmy w korporacjach i nie myślałam wcale o pracy w aptece, choć skończyłam farmację. Niemniej zawsze marzyłam, żeby mieć swoją firmę. W korporacji bardzo dużo się nauczyłam, ale czułam, iż to nie jest moje miejsce – przyznała Budzowska.
- Czytaj również: Budowa rentownej apteki, gwarantującej pełen dostęp do leków, to ogromne wyzwanie
W końcu w wieku 28 lat odważyła się otworzyć swoją pierwszą aptekę – nie była to jeszcze Apteka od Serca. Jak przyznaje, miała wtedy dosyć małe pojęcie o prowadzeniu biznesu. Uczyła się wszystkiego „w praniu” – najwięcej na swoich błędach.
– Pierwsza „Apteka od Serca” została otwarta dokładnie dwadzieścia lat temu 4 września. To był bardzo intensywny czas. Moja córeczka miała wtedy roczek, a młodszy syn miał urodzić się za 10 miesięcy. Dwójka dzieci, ruszający biznes… to była wielka przygoda – wspominała Ewa Budzowska z uśmiechem.
Apteka okazała się ogromnym sukcesem i dziś jest jedną z większych aptek w Warszawie. Kilka lat później w rozwijaniu firmy wsparł ją mąż i po połączeniu sił firma zaczęła się rozwijać i otwierać kolejne apteki. Aż przyszedł rok 2017…
Program partnerski…
Po wprowadzeniu „Apteki dla Aptekarza” w 2017 roku małżeństwo nie mogło już otwierać nowych aptek. Uniemożliwiały to przepisy, ograniczające liczbę placówek, należących do jednego właściciela.
– Zastanawialiśmy się wtedy, w którą stronę pójść. Czy sprzedać apteki? No bo będziemy „mali” i nie będziemy mogli się rozwijać… Czy może przyłączyć się do kogoś? Trudna to była decyzja. Wszystkie programy, które były dostępne na rynku, nie podobały mi się głównie z powodu utraty niezależnosci. Dlatego tak nieśmiało pomyśleliśmy, żeby może podzielić się swoim „know how” – mówiła Ewa Budzowska.
I tak narodził się pomysł stworzenia programu partnerskiego „Apteki od Serca”, który działa od 2018 roku.
– Moje największe szczęście, jakie miałam w życiu, to szczęście do ludzi. Jestem wdzięczna, iż udało mi się wokół siebie zgromadzić tylu dobrych ludzi. A poza tym jak to się mówi było „wiadro potu i kropla polotu”. Było sporo ciężkiej pracy i dużej determinacji. Bywało też strasznie i trudno, ale bywało też radośnie i bardzo wzruszająco. Jestem dumna z tego, iż tu dzisiaj stoję i ta firma ma dwadzieścia lat i dalej prężnie się rozwija. Mam nadzieję, iż będzie rozwijać się dalej i udzielać pomocy biznesowej kolejnym aptekom w całej Polsce – mówiła Ewa Budzowska.
Lider całego środowiska
Podczas Gali 20-lecia Aptek od Serca głos zabrali też zaproszeni goście – przedstawiciele organizacji branżowych i partnerów biznesowych. Nie szczędzili pochwał dla marki, jaką wypracowała przez lata ta grupa aptek, ale też jej właścicielki.
– Jesteś jednym z najbardziej aktywnych i najbardziej lubianych członków naszego środowiska, to nie ulega wątpliwości. Zawsze musi być jakiś charyzmatyczny lider i przywódca, który musi mieć odpowiednie cechy, żeby taką organizację poprowadzić. Ja nie mam wątpliwości, iż Ewa te cechy posiada – mówił Marcin Piskorski, Prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.
Wspominał też pierwsze spotkanie z Ewą Budzowską – na imprezie branżowej, krótko po pandemii. Po krótkiej rozmowie na temat sytuacji na rynku aptecznym, tylko 3 minuty miało jej zająć podjęcie decyzji o przyłączeniu się do ZPA PharmaNET.
– To jedna z najbardziej pożądanych cech managera. Szybkie podejmowanie słusznych decyzji. Gdy Ewa do nas dołączyła i zaczęliśmy razem działać, gwałtownie stała się jednym z najbardziej aktywnych, kreatywnych i prących do przodu członków naszego zespołu. Ewa jest też jedną z takich osób, które jak coś postanowimy, to ten cel jest realizowany. Ewa jest jak skała – mówił Marcin Piskorski.
- Czytaj również: AdA 2.0 ma więcej minusów niż plusów?
Podczas Gali 20-lecia Aptek od Serca głos zabrał także Rafał Dutkiewicz – Prezes Związku Pracodawców Rzeczpospolitej. Nagrodził on Ewę Budzowską statuetką „Serce na dłoni” – za dotychczasowe zasługi. Obecna na gali Dyrektor Generalna Lewiatan, Małgorzata Mroczkowska-Horne, zapewniała z kolei o wsparciu w walce przedsiębiorców aptecznych o ich prawa – zarówno na scenę europejskiej, jak i polskiej.
Na zakończenie wystąpień na scenie pojawił się prof. Jacek Santorski, który opowiadał o cechach lidera, za którym ludzie będą chcieli podążać. Przywództwo jest sztuką, doprowadzania do tego, by ludzie robili to, co jest adekwatne i potrzebne. Żeby być liderem, trzeba więc wiedzieć, co jest adekwatne i potrzebne. A potem trzeba być i działać w taki sposób, żeby ludzie tego chcieli. Magia lidera ma strukturę, jak „siatka” w projekcie graficznym (grid).
Ważnym i wzruszającym momentem Gali było też wręczenie statuetek najdłużej pracującym pracownikom zespołu firmy Od Serca.
©MGR.FARM