W Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie (WIM) otwarto nowy ośrodek onkologii okulistycznej pod kierownictwem prof. Marka Rękasa. Opieką zostaną objęci m.in. pacjenci z guzami wewnątrzgałkowymi.
Do tej pory pacjenci z nowotworami zlokalizowanymi w gałce ocznej mogli leczyć się w ośrodkach okulistycznych w Krakowie lub Poznaniu. Placówka w Warszawie, która była kierowana przez prof. Marka Rękasa, zajmowała się dotychczas jedynie chorymi od strony diagnostycznej i chirurgicznej, brakowało natomiast możliwości radioterapii. Aby rozpocząć leczenie przy pomocy radioterapii, niezbędna jest zgoda Państwowej Agencji Atomistyki oraz stworzenie zespołu interdyscyplinarnego, który złożony będzie ze specjalistów w dziedzinie chirurgii okulistycznej, onkologii klinicznej, radiologii, anestezjologii, radioterapii i fizyków medycznych. Szpital w Warszawie rozpoczął już przyjmowanie pacjentów z guzami wewnątrzgałkowymi, rocznie jest w stanie podjąć się leczenia aż 50 chorych. Warto pamiętać, iż rozpoznanie czerniaka najczęściej jest znaleziskiem przypadkowym, do którego dochodzi podczas badania dna oka.
Jedna z największych i wieloprofilowych placówek w Polsce
Gen. broni prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytut Medycznego, przyznaje, iż placówka jest jednym z największych, wieloprofilowych, o najwyższym stopniu referencyjności, akredytowanych ośrodków ochrony zdrowia w Polsce.
– Jest centralnym ośrodkiem klinicznym, dydaktycznym, konsultacyjnym i naukowo-badawczym wojskowej służby zdrowia. Naukowcy z WIM dążą do znalezienia rozwiązań problemów priorytetowych dla rozwoju nauki i gospodarki. Do strategicznych kierunków badań WIM w zakresie zagrożeń zdrowotnych należą: choroby cywilizacyjne, nowe leki i materiały medyczne oraz medycyna regeneracyjna. Ważnym obszarem działalności są prace rozwojowe związane z przetrwaniem na polu walki w ramach kierunku bezpieczeństwo i obronność państwa – wyjaśnia dyrektor WIM.
Klinikę Okulistyki, prowadzoną przez prof. Grzegorza Gieleraka, wyróżnia również doskonałe zaplecze kadrowe.
– Rocznie hospitalizujemy ok. 7 tysięcy pacjentów, a opieką ambulatoryjną obejmujemy aż 34 tysiące. Na arenie międzynarodowej Klinika znana jest głównie z innowacyjności w operacyjnym leczeniu jaskry. Prowadzimy też nowoczesne endoskopowe leczenie niedrożności dróg łzowych, specjalizujemy się w leczeniu urazów gałki ocznej, operacjach zeza, zaopatrujemy chirurgicznie pacjentów z niewydolnymi rogówkami oraz chorych z chorobami siatkówki. Operacje są przeprowadzane z użyciem nowoczesnego systemu 3D, gdzie chirurg obserwuje obszar operacyjny nie w mikroskopie, a na dużym ekranie – opowiada prof. Gielerak.
Pierwsi pacjenci podjęli już leczenie
Już w pierwszej połowie marca chorzy zostali poddani naświetlaniu guzów. Zdaniem prof. Gielerka Klinika prężnie się rozwija.
– Planujemy, iż docelowo będziemy przyjmować ok. 50 pacjentów rocznie. Pacjenci z czerniakiem wymagają szybkiego dostępu do leczenia. My możemy im go zapewnić. Nasz ośrodek leży w centrum Polski, liczymy więc na to, iż trafiać będą do nas pacjenci ze wszystkich regionów kraju – mówi prof. Rękas.
Dr Izabela Nowak-Gospodarowicz, okulistka z zespołu onkologicznego Kliniki Okulistyki WIM, opowiada o konieczności zakładania takich placówek. Czerniak najczęściej dotyka osób dorosłych, jednak jest dość rzadką chorobą, rocznie dotyka pięciu pacjentów na milion.
– Do rozpoznania czerniaka dochodzi najczęściej przypadkowo podczas badania dna oka. Niektóre nowotwory, w zależności od lokalizacji, mogą dawać niepokojące objawy, zaburzenia widzenia czy ubytki w polu widzenia. Potwierdzeniem po badaniu okulistycznym jest badanie ultrasonograficzne. USG gałki ocznej to badanie diagnostyczne, które pozwala odpowiednio zaplanować leczenie, bo na bazie wielkości guza zmierzonego podczas badania USG oceniamy, czy nadaje się on do leczenia, czy tylko do enukleacji – wyjaśnia dr Nowak-Gospodarowicz.
Dr Wojciech Adamski, okulista z Kliniki Okulistyki WIM, dodaje, iż właśnie ze względu na przypadkowość wykrycia czerniaka, profilaktyka jest bardzo ważna.
– jeżeli zmiany są wykrywane we wcześniejszym etapie, szanse na to, iż terapia pozwoli zachować widzenie, oko czy życie – jest to wszak nowotwór złośliwy – będą znacznie wyższe. Okuliści w rejonie mogą wykonać badanie dna oka. Im mniejszy guz, tym większa szansa na przeżycie pacjenta i wyjście z choroby z zachowaniem widzenia – przekonuje dr Adamski.
Jednak warto pamiętać, iż leczenie bardzo skuteczne, sięga prawie 90%.
– Dobrze przeprowadzona brachyterapia unieczynnia guz. Osiągamy kontrolę lokalną, czyli nie mamy wznowy w miejscu, gdzie nowotwór był zlokalizowany pierwotnie. Niezależnie od wybranej metody leczenia – usunięcie oka lub napromienianie – nie da się wyeliminować ryzyka wystąpienia przerzutów – podkreśla dr Adamski.
Specjaliści zgodnie stwierdzają, iż ośrodek umożliwi nie tylko leczenie, jak również monitorowanie pacjentów i ocenę ryzyka nawrotu.
Źródło: mp.pl