Fumigacja to skuteczna metoda usuwania bakterii, owadów i szkodników drogą chemiczną. Wykorzystuje się przy tym środki ochrony roślin zawierające w swoim składzie substancję czynną fosforek glinu. Pod wpływem wilgoci wytwarzają bezbarwny i bezwonny, a zarazem śmiertelnie trujący gaz: fosforowodór. Z tego względu ich stosowanie wymaga odpowiedniego przygotowania. Praktyka wygląda jednak różnie.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczury grasują we Wrocławiu. Bezczelnie biegają choćby po dworcu głównym
Sprzedaż fumigantów trafiła na radar władz po serii śmiertelnych zatruć. Rząd zapowiedział podjęcie konkretnych kroków
W okolicach listopada 2024 roku na terenie Polski doszło do serii zatruć związanych z nieprawidłowym zastosowaniem niebezpiecznych środków chemicznych, o czym donosił m.in. portal polsatnews.pl. W Olsztynie zmarł 2,5-letni chłopiec, który prawdopodobnie wdychał chemiczne opary. W Nowym Tomyślu zmarła trzylatka, która również mogła zatruć się oparami silnego chemicznego środka przeciw gryzoniom. Ponadto do szpitala trafiły siostra i matka dziewczynki. W Tomaszowie Lubelskim styczność ze środkiem gryzoniobójczym miał 42-letni mężczyzna i jego 39-letnia żona, a także jego 2-letnie dziecko oraz rodzice. Najmłodszy członek rodziny tego nie przeżył.
Zobacz też: Szczury panoszą się w Niemczech, a może być gorzej. Stosowanie trutek stanęło pod znakiem zapytania
Wydarzenia te zaalarmowały wiele osób, w tym władze. 14 listopada 2024 roku odbyła się konferencja w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, podczas której podkreślano, iż silne środki ochrony roślin przeznaczone do zwalczania szkodników mogą być stosowane wyłącznie przez przeszkolonych profesjonalistów. Dużo uwagi poświęcono kwestii sprzedaży takich produktów przez internet, ponieważ wówczas nie można kontrolować, czy nabywca faktycznie posiada wymagane uprawnienia.
Priorytetem są zmiany prawa zmierzające do kompleksowego zakazu sprzedaży przez internet silnych środków ochrony roślin wymagających profesjonalnych uprawnień. Jednocześnie będą zaostrzone kontrole w zakresie dystrybucji i stosowania środków ochrony roślin, a osoby łamiące prawo muszą liczyć się z surowymi sankcjami
- czytamy w poście, który opublikowała wówczas Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN). Co się zmieniło od tamtego czasu?
Kontrole PIORiN skończyły się wystawieniem licznych mandatów. Czy to wystarczy do zmiany obecnej sytuacji?
W minionych miesiącach prowadzone były akcje informacyjno-ostrzegawcze, które miały zwiększyć świadomość na temat omawianego problemu. Z większym natężeniem odbywały się też kontrole.
W ramach weryfikacji poprawności sprzedaży i zakupu środków ochrony roślin do fumigacji, w 2024 r. oraz do dnia 3 stycznia 2025 r. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, przeprowadziła 1504 kontrole obrotu środkami ochrony roślin w punktach dystrybucji oraz 4582 kontrole stosowania środków ochrony roślin u nabywców środków ochrony roślin do fumigacji
- przekazał rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz MRiRW, cytowany przez portal farmer.pl. Niestety ich przebieg nie napawa optymizmem. Nałożono bowiem 40 mandatów na sprzedawców i aż 2123 mandaty na nabywców. Przypomnijmy, iż zgodnie z informacjami na oficjalnej stronie PIORiN zastosowanie środka ochrony roślin bez uprawnień lub niezgodnie z etykietą grozi mandatem w wysokości choćby do 1000 złotych. Na koniec należy podkreślić, iż realizowane są pracę nad zaostrzeniem przepisów związanych ze sprzedażą fumigantów.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
