W ósmym miesiącu ciąży usłyszała: rak. "Pierwszą całą chemię przepłakałam"

gazeta.pl 6 godzin temu
Aneta Strojanowska dowiedziała się o raku piersi w ósmym miesiącu ciąży. Dziś jej córeczka ma ponad dwa lata, a ona opowiedziała, co znaczy walczyć o życie, gdy w środku rośnie nowe.Zaczęło się od rutynowej biopsji, która miała być formalnością. Aneta była w zaawansowanej ciąży, więc nikt nie spodziewał się dramatycznej diagnozy. Gdy padło słowo "rak", nie było już odwrotu. W rozmowie opublikowanej na łamach weekend.gazeta.pl z Leną Gontarek porozmawiała o leczeniu w ciąży, bólu, determinacji i macierzyństwie, które stało się najważniejszym motywem w walce o zdrowie.
REKLAMA


Zobacz wideo


Ewa Ewart nakręciła film o Magdzie chorującej na raka piersi. Po premierze jeden z lekarzy powiedział coś, czego się nie spodziewała


Formalność, która zmienia życie. Diagnoza w ósmym miesiącuAneta regularnie się badała. Historia raka piersi w rodzinie sprawiła, iż nie zaniedbywała kontroli. Gdy w piersi pojawiła się nowa zmiana, lekarz zalecił biopsję. Początkowo wykonano cienkoigłową, która niczego nie wykazała. Diagnoza przyszła dopiero przy gruboigłowej, wykonanej na naleganie radiologa. Aneta była wtedy w ósmym miesiącu ciąży i choćby nie podejrzewała, iż coś jest nie tak. Prośba o wcześniejsze spotkanie w szpitalu wydała jej się jedynie zmianą terminu. Wchodząc do gabinetu, przez cały czas nie czuła niepokoju. Do dziś pamięta zdanie lekarza: "W takich sprawach nigdy nie żartuję".Chemioterapia i narodziny. W środku strach, na zewnątrz – spokój dla dzieckaPierwszą chemię Aneta przepłakała. Patrzyła, jak czerwony płyn wpływa do jej żył i czuła, iż coś się kończy. Jednocześnie miała świadomość, iż musi przetrwać dla Marceliny, która miała się urodzić zdrowa. Leczenie w ciąży było możliwe, ale obarczone ogromnym stresem. Aneta przeszła przez cały proces: diagnoza, chemioterapia, operacja, rekonwalescencja. Nie mogła się załamać. Musiała być matką. Wiedziała, iż walczy nie tylko o siebie.Nowa perspektywa. I potrzeba pomagania innymDziś Aneta świętuje życie swoje i córki. Marcelina chodzi do żłobka i rozrabia, jak każde dziecko. Aneta wie, iż każda chwila z nią jest bezcenna. Rak zmienił jej sposób patrzenia na świat. Doświadczyła też straty – zmarła jej przyjaciółka z oddziału onkologicznego. To zdarzenie uświadomiło jej, jak ważne jest wspieranie innych kobiet w podobnej sytuacji. Współpracuje z fundacją Rak’n’Roll, bo wie, iż rak w ciąży to nie wyrok.
Idź do oryginalnego materiału