w programach lekowych dotyczących chorób układu nerwowego i wpisanie neurologii na listę specjalizacji priorytetowych – mówi prof. Konrad Rejdak, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
Rok 2023 był dla Polskiego Towarzystwa Neurologicznego rokiem jubileuszowym, podczas którego świętowano 90-lecie tej organizacji. Czy to był dobry czas dla polskiej neurologii?
Tak, pod wieloma względami był to dobry i istotny rok. Wśród sukcesów można wymienić pozytywne zmiany w programach lekowych dotyczących leczenia chorób neurologicznych (w tym stwardnienia rozsianego, spastyczności, padaczki, czy rdzeniowego zaniku mięśni), a także wpisanie neurologii na listę specjalizacji priorytetowych, o co zabiegaliśmy i na co czekaliśmy od wielu lat. Już widzimy efekty tej zmiany w postaci wzrostu zainteresowania neurologią wśród młodych lekarzy. Jest to niezwykle ważne, bo biorąc pod uwagę rozpowszechnienie chorób układu nerwowego, neurologów jest zdecydowanie za mało. Już teraz co trzecia osoba ma jakąś chorobę neurologiczną, a pacjentów będzie lawinowo przybywać, przede wszystkim na skutek starzenia się społeczeństwa. Częstość występowania chorób neurologicznych jest bowiem silnie związana z wiekiem. Nie należy jednak zapominać, iż cierpią na nie również ludzie młodzi, często dopiero wkraczający w życie, a naszym celem jest zaproponować im najlepszą możliwą terapię, aby mogli jak najlepiej żyć i spełniać swoje plany i marzenia. Dzięki rozwojowi medycyny jest to coraz częściej możliwe.
Jako PTN jesteśmy bardzo zadowoleni, iż w 2023 r. udało się skonsolidować środowisko i we wrześniu zorganizować w Warszawie kongres jubileuszowy, który cieszył się bardzo dużą frekwencją. Była to okazja nie tylko do poznania najnowszych doniesień ze świata neurologii, ale też możliwość wymiany doświadczeń, uświadomienia sobie jak wyjątkowym obszarem jest neurologia, która obejmuje wiele bardzo odmiennych jednostek chorobowych. Mamy nadzieję, iż z równie dużym zainteresowaniem spotka się tegoroczny, XXV Zjazd PTN, który odbędzie się w Białymstoku od 11 do 14 września 2024. Będą to cztery dni wypełnione spotkaniami, sesjami naukowymi, warsztatami oraz ważnymi dyskusjami na temat dalszego rozwoju polskiej neurologii.
W roku jubileuszowym udało się również rozsławić nasze towarzystwo na arenie międzynarodowej, szczycąc się faktem, iż jesteśmy jednym z najstarszych towarzystw neurologicznych na świecie. Ponieważ zjawiska i trendy demograficzne są podobne we wszystkich krajach Europy, wszyscy stoimy przed podobnymi wyzwaniami i warto dzielić się doświadczeniami i sukcesami. Dlatego cieszę się, iż nawiązaliśmy współpracę z Europejską Akademią Neurologii oraz innymi towarzystwami i włączyliśmy się w działania dotyczące promocji europejskiej Strategii Zdrowia Mózgu. Działając wspólnie, możemy zrobić więcej, żeby pokazać, jak duże znaczenie dla społeczeństwa mają choroby neurologiczne – ich leczenie i profilaktyka oraz organizacja opieki neurologicznej. Mamy nadzieję, iż nagłośnieniu tych wyzwań będzie sprzyjała także zbliżająca się prezydencja Polski w Radzie UE.
Które z wyzwań i potrzeb polskiej neurologii określiłby pan jako najpilniejsze?
Niestety wciąż nie dokonały się zmiany organizacyjne, o które apelowaliśmy przez cały ubiegły rok. Z związku z tym, iż wyceny procedur neurologicznych są sprzed 20 lat, a koszyki świadczeń są kompletnie niedostosowane do rzeczywistości, pogłębiają się problemy z funkcjonowaniem oddziałów neurologicznych. Wiele z nich nie przetrwało, a te, które przez cały czas funkcjonują, borykają się z napływem ogromnej liczby pacjentów. Praktycznie każdy pacjent z wielochorobowością ma jakiś problem neurologiczny i w związku z tym jest hospitalizowany na oddziale neurologicznym, bo lekarze innych specjalności „boją się” tych schorzeń. Rezultatem tego jest przeciążenie pracą personelu, co skutkuje ucieczką kadry do leczenia ambulatoryjnego oraz do sektora prywatnego. W tej chwili braki kadrowe na oddziałach neurologicznych są tak ogromne, iż zorganizowanie pracy i zapewnienie 24 godzinnych dyżurów graniczy z cudem. Konieczne jest podjęcie pilnych działań, które poprawią tę sytuację. Bardzo liczymy w tej kwestii na zrozumienie, dialog i współpracę ze strony nowego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia, pod przewodnictwem pani minister Izabeli Leszczyny.
Środowisko neurologów ma gotową listę rozwiązań, które są możliwe do szybkiego wprowadzenia, bo nie wymagają dużych rewolucyjnych zmian w prawie, a jedynie pewnego uporządkowania systemu. Rozwiązanie te dotyczą m.in. wewnątrzszpitalnych rozliczeń procedur. Apelujemy też o możliwość sumowania wycen kilku procedur, bo w tej chwili obowiązuje niesprawiedliwa zasada, iż szpital otrzymuje finansowanie tylko za jedną najwyżej wycenioną procedurę, choć praktycznie u każdego pacjenta hospitalizowanego na oddziale neurologicznym wykonuje się także mnóstwo innych dodatkowych badań. I to zabija oddziały neurologiczne. Konieczne jest też przyspieszenie prac AOTMiT nad nowelizacją wycen świadczeń neurologicznych, bo realizowane są one już bardzo długo.
Bardzo ważne jest również to, żeby neurologia została uznana za trzecią – obok onkologii i kardiologii – strategiczną dziedzinę w polityce zdrowotnej państwa. Liczby chorych, koszty bezpośrednie i pośrednie związane z leczeniem schorzeń neurologicznych dobitnie świadczą o tym, iż neurologia powinna stać się priorytetem. To zapewniłoby jej odpowiednie finansowanie, zgodne z przewidywaniami co do dużego wzrostu liczby pacjentów z chorobami układu nerwowego w najbliższej przyszłości.
Czego życzyłby pan pacjentom z chorobami neurologicznymi, lekarzom neurologom i innym osobom zaangażowanych w opiekę nad tymi pacjentami w roku 2024?
Przede wszystkim poprawy warunków pracy, bo one bezpośrednio przekładają się na poziom zadowolenia z leczenia u pacjentów oraz na satysfakcję z pracy personelu medycznego. Zarówno my, neurolodzy, jak i pacjenci, czekamy na dostęp do nowoczesnych terapii w neurologicznych chorobach rzadkich, np. w miastenii. Z nadzieją wypatrujemy także pojawienia się nowych terapii w chorobach neurozwyrodnieniowych: chorobie Alzheimera, chorobie Parkinsona czy stwardnieniu zanikowym bocznym. Te terapie są już na horyzoncie – w badaniach klinicznych lub w procesach rejestracyjnych – i wydaje się, iż będą w stanie realnie zmienić bieg tych chorób, a nie tylko wpływać na objawy, jak dotychczas dostępne leki. Neurologia to fascynująca dziedzina, a postęp jaki się w niej dokonuje daje nadzieję dla chorych i ich bliskich w Polsce i na świecie.