W Danii zakazane od lat. W Polsce zajadają się nimi dzieci

natemat.pl 1 dzień temu
W 2003 roku Dania zakazała stosowania tłuszczów trans w żywności. Była wtedy pionierem na skalę światową, a skutki tej decyzji okazały się imponujące – spadek zachorowalności na choroby układu krążenia i poprawa stanu zdrowia społeczeństwa. Tymczasem w Polsce... tłuszcze trans przez cały czas mają się dobrze. Mimo unijnych limitów, wciąż znajdziemy je w wielu popularnych produktach – od margaryny po ciastka i chipsy, czyli w tym, co kochają najmłodsi.


W Danii zakazane od 20 lat. W Polsce przez cały czas obecne w jedzeniu, które trafia do dzieci


Czym adekwatnie są tłuszcze trans? To tłuszcze częściowo utwardzone, powstające w wyniku przemysłowego przetwarzania olejów roślinnych. Znajdziemy je głównie w tanich produktach przetworzonych – margarynach, słodyczach, fast foodach, gotowych daniach czy chipsach. Problem w tym, iż są one wyjątkowo szkodliwe.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), spożywanie tłuszczów trans przyczynia się do około 278 tysięcy zgonów rocznie na świecie, głównie z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego.

Dania zrobiła to pierwsza. Polska w tyle


Dania już w 2003 roku wprowadziła całkowity zakaz stosowania tłuszczów trans w produkcji żywności. Od tego czasu kraj ten stał się przykładem skutecznej polityki zdrowotnej. Inne państwa poszły w jej ślady – m.in. Norwegia, Austria czy Islandia.

Polska długo pozostawała bez regulacji. Dopiero w 2021 roku, w ramach przepisów unijnych, wprowadzono limit: maksymalnie 2 gramy tłuszczów trans na 100 gramów tłuszczu w produkcie.

To krok w dobrą stronę, ale nie rozwiązanie problemu. Tłuszcze trans wciąż można legalnie spotkać w produktach sprzedawanych w polskich sklepach – także tych skierowanych do dzieci.

W czym znajdziemy tłuszcze trans?


Jeśli na opakowaniu widzisz hasło "częściowo utwardzone oleje roślinne", to znak, iż w środku mogą znajdować się tłuszcze trans. Takie składniki trafiają do wielu popularnych produktów:

ciastka i słodycze w promocji "dla dzieci",

batoniki,

margaryny twarde,

frytki i dania instant,

tanie lody.


Rodzice często nie mają świadomości, iż przekąska wrzucona do plecaka dziecka może zawierać składnik, który WHO uznaje za jeden z najbardziej niebezpiecznych dla zdrowia.

Co zalecają eksperci?


Eksperci WHO, dietetycy i lekarze są zgodni: najlepszą strategią jest całkowita eliminacja tłuszczów trans z diety. Zamiast tego warto sięgać po tłuszcze nienasycone obecne w oliwie z oliwek, orzechach, nasionach czy rybach bogatych w kwasy omega-3.

Problem w tym, iż zdrowe jedzenie jest często droższe – a tłuszcze trans wydłużają trwałość i obniżają koszt produkcji, co czyni je atrakcyjnym wyborem dla producentów żywności masowej.

Czy Polska pójdzie śladem Danii? Na ten moment nie ma planów pełnego zakazu tłuszczów trans w Polsce. Eksperci apelują o działania edukacyjne i zaostrzenie przepisów. Bo choć limit 2 proc. to dobry początek, dzieci i dorośli przez cały czas mogą sięgać po produkty, które Dania już 20 lat temu wyeliminowała ze swoich półek.


Źródło: WHO, Buzz Gazeta


Idź do oryginalnego materiału