Uzależnienie od nikotyny jest dość szczególne i trudne do wyleczenia

termedia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: 123RF


31 maja obchodzony jest Światowy Dzień Bez Tytoniu. Święto zostało zainicjowane przez Światową Organizację Zdrowia (World Health Organization – WHO), by zwrócić uwagę na powszechny problem uzależnienia od nikotyny oraz szkodliwość palenia tytoniu.



O problematyce związanej z tym szczególnym uzależnieniem PAP rozmawia z Jackiem Koprowiczem, kierownikiem Przychodni Zdrowia Psychicznego w PIM MSWiA w Warszawie.

Dlaczego ludzie palą? Niektóre legalne używki są smaczne, trudno to jednak powiedzieć o papierosach.

Myślę, iż nie ma jednej przyczyny, trzeba wziąć pod uwagę czynniki psychologiczne, fizjologiczne, i społeczne. Ludzie najczęściej sięgają po papierosy w młodym wieku, kiedy ważna jest presja rówieśnicza: osoby dorastające chcą pokazać swoją niezależność, a jednocześnie przynależność do grupy. Sięganie po zabronione używki daje im poczucie dorosłości, łączności z rówieśnikami.

Jeżeli chodzi o kwestie psychologiczne, to papierosy dają poczucie relaksu. Sami palacze mówią, że łagodzi im to stres, likwiduje rozdrażnienie. Do tego dochodzą kwestie czysto fizjologiczne, np. głodu nikotynowego, który jest związany z wypełnianiem receptorów nikotynowych w mózgu przez nikotynę. Co ciekawe, ci sami palacze twierdzą, że nie każdy papieros im smakuje.

Za to można czymś zająć ręce i uwagę, np. w stresujących momentach.

Zgadzam się. Natomiast uzależnienie od nikotyny jest dość szczególne i trudne do wyleczenia. Prowadziłem kiedyś taką mieszaną grupę terapeutyczną, w której były osoby uzależnione od alkoholu, narkotyków i nikotyny. I jeżeli w samej klasyfikacji Światowej Organizacji Zdrowia uzależnienia od substancji chemicznych mają te same kryteria rozpoznawcze, bo występują identyczne mechanizmy, to nikotynizm, moim zdaniem, nieco im się wymyka.

Ludzie uzależnieni od innych substancji zwykle wpadają w ciągi, przyjmują te swoje trucizny okresowo, czasem kompulsywnie, a palenie papierosów jest czynnością ciągłą. Alkoholik pije przez tydzień, dwa, a potem ma przerwę. Palacz musi wypalić pewną ilość każdego dnia: pół paczki, paczkę, dwie. Wydaje się, iż głód nikotyny jest skrajnie nasilony w porównaniu z innymi substancjami.

W szpitalach psychiatrycznych są wydzielone miejsca, gdzie pacjenci mogą palić, a gdzie indziej palenie jest zabronione.

Rzeczywiście, na oddziałach psychiatrycznych osoby z zaburzeniami psychicznymi, szczególnie z psychozami, mają dziwny pociąg do palenia. Odkąd pamiętam, na psychiatrii palono, od jakiegoś czasu zaczęliśmy wydzielać na to specjalne pomieszczenia, by chronić tych, którzy nie chcą w tym dymie przebywać.

W przypadku pacjentów psychotycznych powoduje to łagodzenie pewnych ich odczuć i jest dla nich bardzo atrakcyjne, chociaż niestety nikotyna modyfikuje, a konkretnie osłabia działanie leków – części neuroleptyków – oddziałując na enzymy mikrosomalne wątroby. Inna sprawa, iż palenie na oddziałach psychiatrycznych jest także sposobem na zabicie nudy. Pacjent na chirurgii, żeby zabić czas, może np. poczytać sobie książkę. Pacjenci z objawami psychotycznymi raczej nie będą w stanie tego zrobić.

Nikotyna działa na mózg jak narkotykSaszetki rozwijają uzależnienie, ponieważ zawierają silnie psychoaktywną nikotynę – mówi dr n. med. Magdalena Cedzyńska z Poradni Pomocy Palącym Narodowego Instytutu Onkologii Państwowego Instytutu Badawczego.
Idź do oryginalnego materiału