Pieniądze wyrzucone w błoto
– Na pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej wydano 130 mln zł, a jego wyniki po wielkich awanturach opublikowano dopiero w październiku 2023 r. Sejm przyjął ustawę pół roku wcześniej, w ogóle nie znając wyników pilotażu – stwierdziła minister w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Szefowa podkreśliła się, iż „ustawa ma wiele mankamentów”,
– Regulacja będzie poprawiana, by zapewnić jak największą dostępność do szybkiej diagnostyki onkologicznej i leczenia najwyższej jakości – zapewniła.
– Przeczytałam skromniutki raport o realizacji pilotażu sieci onkologicznej, który przygotował Narodowy Fundusz Zdrowia. Taki dokument jestem w stanie napisać sama, nie będąc lekarzem i bez żadnego pilotażu. Dowiadujemy się z niego, iż leczenie pacjenta musi być koordynowane, a diagnoza musi być bardzo szybka, bo rak zabija – iż świetnie, kiedy na chemioterapię czy radioterapię pacjent nie musi daleko jechać. To są oczywistości. Nie trzeba było wydawać 130 mln. Mówię to z przykrością, bo żal mi straconego czasu i pieniędzy wyrzuconych w błoto, ale nie wyrzucimy ustawy o sieci onkologicznej do kosza, bo sieć jest potrzebna i jest zapisana w KPO – zapewniła, dodając, iż „aby poprawić ustawę, przesuwane jest wejście w życie kilku jej artykułów”.
– W przeciwnym razie ponad 7 tysięcy pacjentów leczonych dziś w szpitalach, które nie spełniają kryteriów sieci, znalazłoby się z dnia na dzień za burtą, bez dostępu do leczenia. Wspólnie z ekspertami i lekarzami, praktykami onkologii, opracujemy prawdziwie dobry standard opieki onkologicznej, bo sieci istnieją we Francji i w Wielkiej Brytanii, i dobrze funkcjonują. Musimy też wprowadzić podstawę prawną dla elektronicznej karty DiLO. w tej chwili ustawa nie przewiduje takiego rozwiązania – zwróciła uwagę.
Nowy projekt
6 lutego rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o KSO, w której przewidziano między innymi zmianę terminów wdrożenia określonych rozwiązań.