Zdrowe zęby to nie tylko kwestia estetyki, ale także wygody, wydajności i pewności siebie. Sportowiec z bólem zęba gorzej śpi, gorzej je i gorzej trenuje, a leczenie bywa długie i kosztowne. Tymczasem odpowiednia profilaktyka jest stosunkowo prosta i tania. Warto więc pamiętać, iż uśmiech, podobnie jak mięśnie czy stawy, wymaga konsekwentnej ochrony, a inwestycja w profilaktykę zwraca się zarówno w zdrowiu, jak i w wizerunku – a ten w sporcie bywa równie istotny jak wynik.
Sportowcy zwykle dbają o kondycję fizyczną i mięśnie, ale często zapominają, iż równie ważna jak kolano czy bark jest ochrona uśmiechu. Zęby są narażone na wiele zagrożeń związanych z aktywnością fizyczną: od urazów mechanicznych po erozję szkliwa spowodowaną popularnymi napojami izotonicznymi czy energetycznymi, aż po suchość jamy ustnej wynikającą z intensywnego wysiłku i oddychania przez usta. Jak podkreśla dr n. med. Agnieszka Laskus, specjalistka periodontologii i stomatologii ogólnej, uraz zęba nie jest problemem, który można „przerehabilitować” jak naderwane więzadło. Zniszczone szkliwo czy utracony ząb wymagają interwencji stomatologa i często wiążą się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi i finansowymi.
Urazy mechaniczne
Jednym z najpoważniejszych zagrożeń są urazy mechaniczne. W sportach kontaktowych uderzenia, upadki czy zderzenia bardzo często prowadzą do złamań, wybicia zębów czy uszkodzenia kości szczęki. W takich sytuacjach liczy się szybka reakcja i pierwsza pomoc. – Wybity ząb można uratować, jeżeli zostanie natychmiast zreplantowany albo odpowiednio zabezpieczony i jak najszybciej dostarczony do dentysty. Leczenie kanałowe czy implantologiczne oznacza wielomiesięczne przerwy i duże koszty, dlatego lepiej zapobiegać niż leczyć. Najprostszą metodą ochrony jest stosowanie ochraniaczy na zęby. Badania pokazują, iż ich regularne używanie zmniejsza ryzyko urazów choćby o ponad 80 procent. Co ważne, dobrze dopasowany ochraniacz nie wpływa negatywnie na wydolność fizyczną, a równocześnie chroni nie tylko zęby, ale także wargi, język i stawy skroniowo-żuchwowe – wyjaśnia dr Agnieszka Laskus, współzałożycielka Fundacji Dr Laskus.
Napoje izotoniczne
Drugim, mniej oczywistym wrogiem sportowych zębów są napoje izotoniczne i energetyczne. Choć pomagają w utrzymaniu wydolności, ich niskie pH prowadzi do erozji szkliwa. Krytyczny poziom kwasowości dla szkliwa wynosi około 5,5, tymczasem większość tego typu napojów ma odczyn znacznie niższy, często poniżej 4,0. Energetyki dodatkowo zawierają więcej kwasów i mogą powodować choćby dwukrotnie większe uszkodzenia niż typowe napoje izotoniczne.
Problem nasila się, gdy spożywa się je często, małymi łykami i w połączeniu z wysiłkiem fizycznym. Wtedy jama ustna staje się sucha, a ślina traci swoje ochronne adekwatności. W efekcie dochodzi do powolnej demineralizacji, której objawy – takie jak nadwrażliwość czy matowe plamy na zębach – pojawiają się dopiero po czasie, gdy szkody bywają już nieodwracalne.
Ważna jest profilaktyka
Ochrona uśmiechu sportowca wymaga więc świadomej profilaktyki. Podstawą jest stosowanie ochraniacza podczas sportów kontaktowych i półkontaktowych. Równie istotne jest mądre nawodnienie – najlepiej wodą lub napojami o neutralnym pH. jeżeli jednak sięgamy po izotoniki, warto wypić je szybciej i po treningu przepłukać usta wodą albo żuć gumę bez cukru, co pobudza wydzielanie śliny i pomaga neutralizować kwasy. Ważna jest także higiena czasu: po spożyciu kwaśnych napojów należy odczekać pół godziny przed szczotkowaniem, aby szkliwo miało szansę się zregenerować. Do tego dochodzą regularne wizyty u dentysty – najlepiej co pół roku, a w przypadku osób intensywnie trenujących choćby częściej.
Agencja Pełka i Partnerzy