„Rzeczpospolita” przeanalizowała listę lekarzy, którzy w trakcie pandemii uzyskali tytuł specjalisty na uproszczonych zasadach, przystępując do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego.
Dyplom specjalisty bez części ustnej
W czasie pandemii Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o zwolnieniu z części ustnej PES tych lekarzy, którzy zdali część pisemną. Takie rozwiązanie miało skrócić ścieżkę zawodową lekarzy, a tym samym szybciej wprowadzić na rynek usług medycznych nowych specjalistów – to odpowiedź resortu zdrowia na stale wydłużające się kolejki pacjentów do specjalistów.
„Rzeczpospolita” wskazała, iż „że dzięki decyzjom resortu dyplom na prostszych zasadach uzyskało 4019 lekarzy, w tym aż 82 lekarzy, którzy wcześniej nie zaliczyli części ustnej, i 28 osób, które choćby nie podeszły do tego egzaminu”.
Sęk w tym, iż zgodnie z prawem złożona część PES jest ważna przez sześć sesji egzaminacyjnych, czyli przez trzy lata. Dlatego też osoby, którym wielokrotnie nie udało się zdać egzaminu ustnego, dzięki wprowadzonym zmianom otrzymały specjalizację z automatu.
Dr hab. Rafał Kubiak, zastępca dyrektora Centrum Egzaminów Medycznych, w rozmowie z „Rzeczpospolita”, stwierdził, iż „takie łagodzenie rygorów jest wysoce niepożądane z perspektywy pacjenta, jego ochrony życia i zdrowia”.
O pewne wątpliwości mówił też przedstawiciel pacjentów.
Igor Grzesiak, wiceprezes Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, wytłumaczył, iż „jego zdaniem zmiany w egzaminach to niewątpliwie sposób na częściowe rozwiązanie problemu, pod warunkiem, iż zostanie zachowana jakość świadczeń”.
„Rzeczpospolita” przypomniała, iż „resort zdrowia postanowił na stałe złagodzić zasady i wraz z końcem 2022 r. wprowadził przepisy, zgodnie z którymi, jeżeli osoba zdająca PES miała co najmniej 75 proc. poprawnych odpowiedzi z testu pisemnego, zostaje zwolniona z egzaminu ustnego”. Zobligowano również komisję egzaminacyjną do publikowania na stronie Centrum Egzaminów Medycznych pytań testowych wraz z poprawnymi odpowiedziami, w terminie siedmiu dni od egzaminu. Zniknął też wymóg, by egzaminy testowe składały się w 30 proc. z nowych pytań testowych.
Przedstawiciel samorządu lekarski w „Rzeczpospolitej” uspokajał.
Mateusz Szulca, przewodniczący Porozumienia Rezydentów, wiceprezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej, w „Rzeczpospolitej” argumentował, iż „to właśnie egzamin pisemny sprawiedliwiej sprawdza wiedzę, a jeżeli się zdarzy, iż przez egzamin specjalizacyjny prześlizgną się osoby, co do których zajdą wiarygodne przesłanki, iż zamiast faktycznie pomagać pacjentom, szkodzą im, rolą izby lekarskiej jest ich wyłowienie”.