Ultra alert, czyli recenzja nowej generacji butów On Cloudultra

bieganie.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Ultra alert, czyli recenzja nowej generacji butów On Cloudultra


Marka ON Running dość gwałtownie zdobyła uznanie i grono wielbicieli w świecie biegów ultra. Jej sztandarowym produktem są niewątpliwie buty Cloudultra, które charakteryzują się bardzo dobrą amortyzacją. Rok temu również i ja dokonałem wyboru, by te „chmurkowe” buty stały się moim podstawowym modelem na biegach ultra. Przebiegłem w nich m.in. Rzeźnika i nie ma co ukrywać, iż od razu się z tym butem polubiliśmy. Dlatego, gdy otrzymałem propozycję przetestowania butów Cloudultra 2, to nie zastanawiałem się choćby chwili i z wielką chęcią skorzystałem z tej oferty, mogąc porównywać obie wersje. W ciągu ponad 2 miesięcy moich testów, w Cloudultrach nowej generacji przebiegłem około 250 km po mazowieckich ścieżkach trailowych, byłem z nimi w Beskidach, a choćby udało mi się w nich pobiegać po polskich Tatrach. Sprawdźmy, czy druga odsłona On Cloudultra jest równie udana co pierwsza.

O systemach słów kilka

Na początku trochę o użytych systemach. Tutaj nie ma specjalnej rewolucji. Wszystkie systemy, z których znamy buty marki On są użyte w Cloudultra. Podeszwa składa się z dwóch systemów amortyzacji. Pierwszy z nich to CloudTec, czyli popularne „chmurki”, ułożone w dwóch warstwach, z mniejszymi niż przy butach asfaltowych szczelinami. Dzięki temu w te przestrzenie nie dostają się żadne kamyczki oraz inne niepożądane elementy. Drugim systemem podeszwy jest pianka Helion, która jest wyjątkowo lekka i przy tym nieprawdopodobnie wydajna podczas oddawania energii.

W mojej ocenie połączenie tych dwóch systemów w butach Cloudultra jest niemal idealne. Buty z jednej strony są sprężyste, a amortyzacja jak dla mnie jest na odpowiednim poziomie – nie za mała, ale też nie można absolutnie nazwać te buty „poduszkowcami”. Co ważne, w butach biegało mi się bardzo stabilnie. Podczas testów miałem wrażenie, iż nowa generacja Cloudultra jest nieco mniej sztywna od poprzednika.

W samej podeszwie mamy użyty kolejny z systemów On-owych, czyli bieżnik Missiongrip. Samo rozstawienie oraz kształt wypustek w bieżniku różnią się trochę w porównaniu do tych znanych z poprzednika. W mojej opinii zmiany są tutaj na plus, wypustki są nieznacznie wyższe, a bieżnik na przodzie delikatnie został przemodelowany na agresywniejszy. Warto tu od razu wspomnieć, iż On Cloudultra 2, podobnie jak poprzedni model, jest butem uniwersalnym, a jak wiadomo w przypadku takiego obuwia trailowego musimy się liczyć z pewnymi kompromisami. W błotnistym i grząskim terenie przyczepność nie jest idealna, ale po pierwsze jest lepiej niż w „jedynkach”, a po drugie, but niejako szuka punktów podparcia i po lekkich poślizgach w głębokim błocie, łapie na nowo przyczepność. Fajne jest również to, iż dobieganie w Cloudultra 2 po asfalcie do terenu trailowego jest naprawdę komfortowe. Warta podkreślenia jest też bardzo dobra wytrzymałość samego bieżnika.

Gamechanger, czyli cholewka

Tradycyjnie buty marki On wykończone są w środku niemal idealnie. Nie ma w nich szwów, a bieganie w nich jest naprawdę komfortowe. W On Cloudultra 2 nie mamy klasycznego języka. Cholewka skonstruowana jest jako całość. I teraz dochodzimy do moim zdaniem największej różnicy pomiędzy „jedynkami” a „dwójkami”. Różnicy, która powoduje, iż Cloudultra 2 są, w mojej ocenie, butami lepszymi. Konstrukcja cholewki „jedynek” była tak skonstruowana, iż osoby z szerszą stopą mogły mieć problem z samym założeniem butów. To w zasadzie był mój główny zarzut do pierwszej edycji tych butów: za ciasna konstrukcja cholewki.

W On Cloudultra 2 problem ten całkowicie zniknął, jest naprawdę idealnie. Buty wkłada się błyskawicznie, a po rozpoczęciu biegu od razu mam wrażenie komfortu i idealnego dopasowania buta do stopy. Cholewka w „dwójkach” sprawia po prostu wrażenie mniej „pancernej”, jest bardziej miękka. Jest po prostu, jak dla mnie, świetna. To jest de facto coś, co powoduje, iż kilku- czy kilkunastogodzinne bieganie w tych butach pozostało przyjemniejsze. Naprawdę, to jest coś, co robi sporą różnicę! Druga generacja Cloudultra jest również lżejsza od poprzednika. W moim rozmiarze 44 różnica ta wynosi 15 gram. Niby niewiele, a jednak różnica jest odczuwalna.

W sznurowadłach został zastosowany dobrze już znany system Flip Release, czyli klamra przy wiązaniach, która pozwala błyskawicznie odblokować dodatkowe miejsce na stopę. Każdy ultras wie, iż przy kilkugodzinnym wysiłku w terenie stopa potrafi trochę spuchnąć, więc taki system potrafi być często zbawienny. Dodatkowo zawiązane sznurowadła można schować za specjalnie do tego celu wszytą w język gumką.

Cholewka jest odpowiednio przewiewna, a wpasowany element gumowy otaczający but chroni stopę w wypadku zderzenia z korzeniem czy kamieniem.

Test generalny, czyli mój dłuższy bieg górski w Cloudultra 2

Moje najdłuższe jednorazowe bieganie podczas testów trwało dobrze ponad 3 godziny. Ze względu na bardzo urozmaicony teren, w jakim przyszło mi biegać (chorwackie góry Welebit), był to bardzo wartościowy sprawdzian generalny dla Cloudultra 2. Po pierwsze, but przez cały czas znakomicie leży na nodze. Ani przez chwilę nie miałem poczucia, iż coś jest nie tak. Po prostu zakładasz but, biegniesz i zapominasz o nim — nic nie uwiera, stopa nie ucieka w bok. Stabilizację czuć w szczególności na zbiegach. Spore fragmenty musiałem pokonać po kamienistym podłożu, gdzie dodatkowo pod nogami było pełno drobnych kamieni, które na pewno nie ułatwiały sprawy. Cloudultra spisały się bez zarzutu. Warta tutaj jest podkreślenia amortyzacja właśnie na takim podłożu, która w moim odczuciu jest idealna. Nabiegając na większe kamienie, nie czuć żadnego dyskomfortu. Z drugiej strony podeszwa nie jest przesadnie sztywna, co dla mnie jest kolejnym plusem.

Na kamienistych podbiegach but fajnie pracuje, a bieżnik powoduje, iż zdobywasz wysokość bez jakichkolwiek ograniczeń sprzętowych. Jedynie podczas fragmentu podbiegu, gdzie była zwykła ścieżka leśna, na której dodatkowo było spore błoto, but momentami tracił przyczepność, ale dość gwałtownie ponownie łapał kontakt z podłożem. Takie sytuacje nie są jednak niczym szczególnym w butach, które mają uniwersalny bieżnik, o czym pisałem akapit wcześniej.

Test generalny przypadł akurat w momencie, gdy na dworze było naprawdę gorąco. Treningi w temperaturze 26-29 stopni Celsjusza oraz pełne słońce, to również dobry test dla butów. Muszę przyznać, iż w takich okolicznościach przyrody na duży plus trzeba zapisać szwajcarskim konstruktorom przewiewność cholewki, która była ratunkiem dla stopy.

Dla kogo jest On Cloudultra 2?

Z założenia model Cloudultra to wszechstronne i trwałe buty do biegania w terenie z naciskiem do biegów długodystansowych i ultra. Model ten z pewnością zdobędzie uznanie wśród początkujących zawodników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w górskich biegach, ale też z przyjemnością chcą zwiedzać piękne tereny.

Na koniec zostawiłem rzecz najtrudniejszą – wady On Cloudultra 2. Długo nad tym tematem myślałem. Naprawdę długo. Z minuty na minutę robiłem się przez to coraz bardziej nerwowy. Słyszałem wewnętrzne podszepty: no to może chociaż napisz, iż kolor butów jest niezbyt wyrazisty. W końcu pękłem i muszę napisać, iż te buty zdają się nie mieć minusów. Uwierzcie mi, chciałbym móc napisać o jakichś niedogodnościach, rzeczach, które wymagałyby poprawienia w tych butach. Pewnie ta recenzja dla wielu z Was byłaby przez to wiarygodniejsza, ale naprawdę nie chcę tutaj wymyślać rzeczy, których nie zaobserwowałem. Tak więc sorry ultrasi i ultraski, zawiodłem na całej linii. Albo w zasadzie Szwajcarzy dali ciała: żeby zrobić buty bez wady! Panie i panowie, jak to tak można?

Buty dostępne w czterech wersjach kolorystycznych

Buty testował Tomasz Sałkowski

Recenzja zlecona przez markę On, jednak jest w 100% stworzona przez testującego.

Recenzja wideo On Cloudultra 2

Idź do oryginalnego materiału