W ramach działań mających na celu zwalczanie „wolnej amerykanki” w branży estetycznej w Wielkiej Brytanii tamtejszy rząd wprowadzi nowy system licencji dla osób wykonujących zabiegi z użyciem botoksu i wypełniaczy.
Praktycy wykonujący zabiegi o niskim ryzyku – takie jak wprowadzanie botoksu i wypełniaczy skórnych w obrębie twarzy oraz powiększanie ust – będą teraz musieli spełniać rygorystyczne wymogi w zakresie bezpieczeństwa, szkoleń i ubezpieczenia. Nowy system licencjonowania będzie nadzorowany przez lokalne władze.
Zabiegi o niskim ryzyku mogą być na Wyspach wykonywane przez: lekarzy (ogólnych, lekarzy medycyny estetycznej, lekarzy dentystów), pielęgniarki, farmaceutów z uprawnieniami do przepisywania leków oraz innych praktyków medycyny estetycznej, także bez tytułu medycznego.
Jednocześnie wprowadzone zostaną surowsze regulacje dotyczące procedur wyższego ryzyka – takich jak niechirurgiczny lifting pośladków (tzw. Brazilian Butt Lift). Zabiegi te będą mogły być wykonywane wyłącznie przez wykwalifikowanych pracowników służby zdrowia w placówkach zarejestrowanych w Care Quality Commission (CQC).
Stop „kosmetycznym kowbojom”!
Zdaniem rządu, zmiany zostały wymuszone przez liczne przypadki powikłań po zabiegach wysokiego ryzyka, które były przeprowadzane przez osoby bez odpowiedniego wykształcenia medycznego. Niektóre z tych przypadków kończyły się trwałym oszpeceniem, poważnymi powikłaniami, a choćby śmiercią. Zaniepokojenie budziły też nieodpowiednie miejsca wykonywania zabiegów – takie jak prywatne mieszkania, hotele czy tymczasowe gabinety typu „pop-up” (mobilny punkt wykonywania usług medycznych).
Wiceminister zdrowia Wielkiej Brytanii Karin Smyth powiedziała: – Branża kosmetyczna od dawna boryka się z problemem nieuczciwych wykonawców i niebezpiecznych zabiegów. Nie brakuje dramatycznych historii pacjentów, którzy ponieśli poważne szkody wskutek działania tzw. „kosmetycznych kowbojów”.
– W ramach naszego planu zmian rząd podejmuje działania, by chronić osoby korzystające z zabiegów, wspierać uczciwych i kompetentnych praktyków oraz wyeliminować osoby nielegalnie przeprowadzające zabiegi. Nie chodzi o to, by kogokolwiek pozbawić możliwości korzystania z zabiegów, ale o zapewnienie bezpieczeństwa i ochronę przed wykorzystywaniem przez nielegalnych wykonawców. Działamy też na rzecz zmniejszenia kosztów leczenia nieudanych zabiegów, które w tej chwili ponosi NHS – dodała.
„Pierwszy krok do poprawy reputacji branży beauty”
Na początku 2026 r. rozpoczną się publiczne konsultacje, które określą, jakie procedury zostaną objęte nowymi ograniczeniami. W pierwszej kolejności wdrażane będą przepisy dotyczące zabiegów najwyższego ryzyka.
Millie Kendall, dyrektor generalna Brytyjskiej Rady Branży Beauty, skomentowała: – Od początku naszego istnienia zabiegamy o zwiększenie regulacji w sektorze estetyki, dlatego z pełnym poparciem przyjmujemy zapowiedź rządu o wprowadzeniu zmian. Każde działanie, które zwiększa ochronę pacjentów i podnosi profesjonalizm naszej branży, pomoże odbudować zaufanie i ograniczyć skalę dramatycznych przypadków, które niestety stały się powszechne.
– Będziemy ściśle współpracować z odpowiednimi organami państwowymi, by wdrożyć nowe przepisy w sposób sprzyjający bezpiecznemu i stabilnemu rozwojowi sektora. To pierwszy krok do poprawy reputacji naszej branży, wartej 30 miliardów funtów – podsumowała Kendall.
Źródło: https://dentistry.co.uk/