Pominięty przez media głównego nurtu odbył się dziś przed Sejmem protest fizjoterapeutów, którzy ostrzegają, iż po przygotowanych przez MZ i NFZ zmianach przepisów pacjentom grozi ograniczenie dostępu do rehabilitacji domowej.
To uderzy przede wszystkim w osoby starsze i mniej zamożne.
Z początkiem nowego roku pacjentów i fizjoterapeutów czeka dramat. 1 stycznia mają wejść w życie nowe przepisy ustawy o rehabilitacji wraz z rozporządzeniem oraz zarządzeniem dyrektora NFZ dotyczącym świadczeń rehabilitacji leczniczej. Przepisy, które min. Leszczyna chce wprowadzić, w znaczący sposób ograniczają dostęp do domowej fizjoterapii tym, którzy już z niej korzystają. Jak mówili dziś protestujący na 2700 podmiotów, które świadczą w tej chwili usługi z zakresu rehabilitacji domowej, ma pozostać zaledwie 408.
Dochodzi do sytuacji, w której placówki odmawiają już zapisów na styczeń przyszłego roku, ponieważ panuje ogromny chaos. Od stycznia czeka nas poważne ograniczenie. Placówki mają prowadzić rehabilitację domową zaledwie w 20 proc. dotychczasowego czasu pracy w ambulatoriach. Od lipca 2025 r. mają zostać całkowicie pozbawione możliwości wykonywania tych świadczeń — mówiła Monika Dębińska, członek zarządu Ogólnopolskiego Porozumienia Pracodawców Rehabilitacji. Dodaje jednocześnie, iż teraz „NFZ kontraktuje białe plamy”, ale nie wiadomo, jakie białe plamy w fizjoterapii pojawią się w przyszłym roku, kiedy zostanie usuniętych 2300 podmiotów.