Twoja szczoteczka do zębów to siedlisko bakterii. Jak często ją wymieniasz?

thefad.pl 4 godzin temu

Twoja szczoteczka to mały ekosystem: wysychające, później znów zalewane włosie, odłamki jedzenia, ślina i ciepło łazienki. Wśród plastikowych „łodyg” żyją miliony mikroorganizmów — głównie takich, które już masz w ustach, ale czasem także niechciani goście z otoczenia. Pytanie brzmi nie „czy coś tam żyje”, tylko „czy to realnie szkodzi — i co z tym zrobić?”.

Fot. Henrik Lagercrantz / Unsplash

Co naprawdę żyje na szczoteczce

Badacze, którzy sekwencjonowali mikrobiom zużytych szczoteczek, liczyli od około 1,4 do choćby 11,9 miliona jednostek tworzących kolonie na jedną sztukę. Skład zależy od wieku użytkownika i czasu używania, a rodzaj włosia ma mniejsze znaczenie, niż mogłoby się wydawać. Najczęściej są to „nasi” stali bywalcy jamy ustnej, ale z czasem dołączają też drobnoustroje z otoczenia.

Dobra wiadomość jest taka, iż dla większości zdrowych osób ten mikroświat nie przekłada się automatycznie na choroby. Amerykańskie Towarzystwo Stomatologiczne podkreśla, iż choć szczoteczki mogą nosić bakterie — włącznie z tymi pochodzącymi z toalety — brakuje dowodów, by same w sobie powodowały niekorzystne skutki zdrowotne. Gorsza wiadomość: im starsza i bardziej postrzępiona szczoteczka, tym łatwiej gromadzi wilgoć i resztki, które podtrzymują życie mikrobów.

Chmura z toalety: ile w tym realnego ryzyka

Łazienka to środowisko ciepłe i wilgotne. Każde spłukanie muszli tworzy gwałtowny pióropusz aerozolu: struga unoszących się cząstek potrafi wzbić się na około 1,5 metra w kilka sekund, a mniejsze drobiny zostają w powietrzu dłużej. To nie znaczy, iż każda szczoteczka stojąca na blacie „złapie” patogen, ale fizyka tego zjawiska jest dobrze udokumentowana.

W przestrzeniach współdzielonych ryzyko zanieczyszczeń wzrasta. W badaniach prowadzonych w akademikach ponad połowa szczoteczek trzymanych w wspólnych łazienkach nosiła ślady bakterii kałowych, często nie od właściciela szczoteczki. To nie wyrok, ale sygnał, by zadbać o higienę przechowywania.

Jak przechowywać i czyścić, żeby miało to sens

Zasada numer jeden jest banalna i skuteczna: po myciu opłucz główkę, odstaw szczoteczkę pionowo i pozwól jej wyschnąć na powietrzu. Unikaj zamykanych etui na stałe — wilgoć sprzyja namnażaniu drobnoustrojów. Nie dziel się szczoteczką z innymi i nie stykaj jej główką z cudzą.

Jeśli chcesz ograniczyć obciążenie bakteriami, możesz sięgnąć po proste domowe protokoły. Krótkie moczenie główki w antyseptycznym płynie (np. 0,12% chlorheksydyna) lub w roztworze octu o niskim stężeniu istotnie redukuje liczbę mikrobów. Mikrofala i zmywarka bywają skuteczne w laboratorium, ale mogą uszkodzić włosie — rozsądniej trzymać się namaczania i dokładnego suszenia.

Kiedy wymienić szczoteczkę

Tu nie ma wielkiej filozofii: wymieniaj co trzy–cztery miesiące albo wcześniej, jeżeli włosie się rozcapierza. To moment, w którym skuteczność czyszczenia spada, a jednocześnie — co pokazują badania mikrobiologiczne — liczba bakterii na szczoteczce osiąga „plateau” po około dwunastu tygodniach. Prosta wymiana jest zwykle lepsza niż obsesyjne sterylizowanie wiekowego plastiku.

A mikrobiom przyjazny dla nas?

Na horyzoncie widać też koncepcje bardziej „biologiczne”: powłoki probiotyczne na włosiu i pasty, które wspierają korzystne bakterie (np. Streptococcus salivarius) i konkurują ze szczepami próchnicotwórczymi. To interesujący kierunek, ale wciąż wymagający rzetelnych badań zanim trafi do codziennej praktyki.

To w końcu: panika czy spokojna higiena?

Zamiast straszyć, trzymajmy się faktów. Szczoteczka rzeczywiście żyje, ale w typowych warunkach bardziej liczy się technika i regularność mycia niż lęk przed mikrobami. Pomóż sobie prostymi nawykami: odkładaj szczoteczkę dalej od strefy rozprysków, nie zamykaj jej mokrej, nie pożyczaj, wymieniaj co kwartał. To wystarczy, by miniaturowy ekosystem pracował na Twoją korzyść, a nie przeciwko Tobie.

DF, thefad.pl / Źródło: Scientific Reports (2022), PMC – Aerosol generation by flush toilets,

Idź do oryginalnego materiału