
Do naszej redakcji z prośbą o pomoc zgłosili się przasnyscy współpracownicy taty małej Zuzi, która toczy dramatyczną walkę o życie. Dziewczyna jest mieszkanką Żuromina. Ze względu na potrzebę błyskawicznego uzbierania środków, potrzebne jest jak najszerszy rozgłos dla akcji.
Dziewczynka (6 l.) choruje na zespół Gorlina-Goltza. Stan Zuzi kilka dni temu się pogorszył, a w poniedziałek jej serce przestało bić. Na szczęście udało się ją uratować.
„Nagle moja Zuzia upadła, zrobiła się cała sina, jej oczy wywróciły się do góry, przestała oddychać, a serce przestało bić. Reanimowałam córeczkę aż do przyjazdu karetki. Teraz moja Zuzia w krytycznym stanie leży na OIOMie, jest podłączona do respiratora i walczy o życie. Lekarze w szpitalu robią wszystko, żeby przywrócić pracę serduszka” – przekazuje mama Zuzi.
Jedyną szansą, by ocalić życie Zuzi, jest niezwykle droga operacja w USA, w Bostonie – najlepszej na świecie placówce, która specjalizuje się w takich przypadkach. Niestety, kwota zabiegu i transportu medycznego znacząco przekracza możliwości finansowe rodziców. Zwracają się z dramatycznym apelem o pomoc.
– Nie chcemy bezradnie czekać na śmierć naszego dziecka. Zrobimy wszystko, by ją uratować – piszą.
ren