Trump po badaniach. Serce prezydenta USA ma być o 14 lat młodsze niż wskazuje metryka

natemat.pl 3 godzin temu
Drugi raz w tym roku Donald Trump zjawił się w wojskowym szpitalu Waltera Reeda. W pakiecie z rutynowymi badaniami przyjął szczepionki przeciw COVID-19 i grypie. Największe poruszenie wywołała jednak krótka notatka jego lekarza: "wiek serca" prezydenta ma być o ok. 14 lat niższy niż jego wiek metrykalny.


Za ocenę stanu zdrowia prezydenta USA odpowiada dr Sean Barbabella, nowy lekarz Białego Domu. W oświadczeniu po kontroli napisał, iż Trump "pozostaje w wyjątkowo dobrym zdrowiu", a jego "wiek kardiologiczny", wyliczony na podstawie EKG, jest o około 14 lat "do przodu" względem wieku wpisanego dowodzie osobistym. Prezydent miał też przejść "zaawansowane badania obrazowe i laboratoryjne".

Siniaki, opuchnięte kostki i diagnoza: przewlekła niewydolność żylna


Biały Dom tłumaczy powtórny przegląd profilaktyką i przygotowaniami do intensywnego kalendarza zagranicznych wizyt. To już drugi pełny przegląd zdrowia w 2025 r. –

poprzedni odbył się w kwietniu. W Walter Reed Donald Trump miał też przyjąć coroczną szczepionkę przeciw grypie i uaktualnioną dawkę przeciw COVID-19.

Latem tego roku uwagę opinii publicznej przykuły zasinienia na dłoniach Trumpa i obrzęki nóg. Biały Dom wyjaśnił wówczas, iż u prezydenta zdiagnozowano przewlekłą niewydolność żylną — częstą u osób starszych i zwykle łatwą do opanowania. Zasinienia miały mieć związek z częstym podawaniem dłoni i profilaktycznym stosowaniem aspiryny.

Eksperci: raport ładnie brzmi, ale danych jak na lekarstwo


Lakoniczny styl komunikatów wywołał krytykę kardiologów i byłych lekarzy Białego Domu. Zwracają uwagę, iż mówienie o "stabilnych wynikach" to co innego niż "wyniki prawidłowe", a bez twardych liczb – cholesterolu, ciśnień, wyników obrazowania – trudno ocenić realną kondycję prezydenta. Najwięcej kontrowersji budzi właśnie "wiek serca": brzmi chwytliwie, ale nie jest standardem klinicznym raportowania zdrowia głowy państwa.

Polityczny kontekst zdrowia


Wiek i sprawność urzędującego prezydenta to w USA temat polityczny z definicji. Trump – najstarszy polityk obejmujący urząd – od miesięcy jest pod lupą, a jego sztab chętnie kontruje wątpliwości, podkreślając aktywność i wyjątkową formę. Jednocześnie kolejne krótkie i nad wyraz optymistyczne komunikaty Białego Domu, zamiast gasić, często podsycają dyskusję o jawności danych medycznych przywódcy.

Trump znany jest zresztą z manipulacji dotyczących swojego stanu zdrowia. Olbrzymie rozbawienie i zażenowanie wzbudziło kiedyś to, jak próbował przedstawić się jako niemal nadczłowieka. Było to w roku 2015, obiecał, iż ​​opublikuje "pełny raport medyczny". Nie zrobił tego, w zamian pokazał oświadczenie lekarza, które rzekomo miało potwierdzać jego dobrą kondycję fizyczną.

Miało ono formę krótkiego listu doktora Harolda Bornsteina, który zaświadczył, iż wyniki badań laboratoryjnych Trumpa są "zadziwiająco doskonałe", iż jego "siła fizyczna" jest "nadzwyczajna" i uważa, "jednoznacznie", iż kandydat byłby "najzdrowszą osobą, jaka kiedykolwiek została wybrana na prezydenta". Potem Bornstein przyznał, iż Trump po prostu podyktował mu, co ma napisać.

Idź do oryginalnego materiału