W Podwilczu w województwie zachodniopomorskim doszło do dramatycznego zdarzenia, które pokazuje, jak groźny jest tlenek węgla. 65-letni mężczyzna został odnaleziony nieprzytomny przez brata. Wezwano służby, ale mimo natychmiastowej reanimacji nie udało się przywrócić jego funkcji życiowych. To kolejna tragedia tej jesieni związana z ogrzewaniem mieszkań.

Fot. Warszawa w Pigułce
Co się wydarzyło w Podwilczu
Strażacy potwierdzają, iż w mieszkaniu panowało ekstremalnie wysokie stężenie tlenku węgla – aż 1220 ppm. Źródłem czadu był piec kaflowy. W pomieszczeniu nie było żadnej autonomicznej czujki, która mogłaby ostrzec domowników na czas.
Brat mężczyzny rozpoczął resuscytację jeszcze przed przyjazdem ratowników. Poszkodowanego ewakuowano na zewnątrz i kontynuowano medyczne działania. Niestety, pomimo długiej akcji, życia mężczyzny nie udało się uratować.
Na miejscu pracowała straż pożarna, ratownictwo medyczne oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Fakty: dlaczego to zdarzenie jest tak niebezpieczne
Tlenek węgla jest bezwonny i niewidoczny. W pomieszczeniu z uszkodzonym piecem może gromadzić się w kilka minut. Stężenie powyżej 1200 ppm to poziom skrajnego zagrożenia. Przy takim wyniku utrata przytomności następuje błyskawicznie, a szanse na przeżycie drastycznie maleją.
Służby potwierdzają, iż to kolejny przypadek w tym sezonie grzewczym. Eksperci ostrzegają, iż główną przyczyną zatruć jest brak czujników i niewłaściwa wentylacja.
Co to oznacza dla Ciebie
Jeśli ogrzewasz dom piecem, kominkiem lub korzystasz z jakiegokolwiek urządzenia spalającego paliwo:
zainstaluj autonomiczną czujkę tlenku węgla – to koszt kilkudziesięciu złotych, a ratuje życie,
regularnie kontroluj drożność przewodów kominowych i szczelność instalacji,
nie zasłaniaj kratek wentylacyjnych,
korzystaj wyłącznie ze sprawnych urządzeń grzewczych,
po wymianie okien sprawdź, czy nie ograniczyły przepływu powietrza.
Brak czujnika to realne zagrożenie. Służby podkreślają, iż większość tragedii można byłoby uniknąć, gdyby alarm zadziałał choćby minutę wcześniej.
W Podwilczu doszło do śmiertelnego zatrucia tlenkiem węgla. W mieszkaniu nie było czujnika, a stężenie czadu osiągnęło poziom krytyczny. To sygnał ostrzegawczy dla wszystkich korzystających z pieców, kominków i niesprawnych instalacji grzewczych. Kontrola wentylacji i montaż czujki to podstawowe kroki, które mogą ochronić życie.












