Dwuletni chłopiec wpadł do przydomowego basenu w Jastrzębiu-Zdroju. Po reanimacji przeprowadzonej przez ojca i policjantów, dziecko trafiło śmigłowcem do szpitala w Katowicach. Przebywa tam w ciężkim, ale stabilnym stanie.Dramatyczny wypadek w Jastrzębiu-Zdroju"Fakt" opisał tragiczny wypadek, do którego doszło w Jastrzębiu-Zdroju (woj. śląskie). W sobotę 1 listopada około godziny 14 dwuletni Wojtek wpadł do przydomowego basenu przykrytego jedynie plandeką. Chłopiec był wcześniej w domu z ojcem, który w pewnym momencie stracił go z oczu. Przerażony mężczyzna odnalazł syna na podwórku - maluch znajdował się w wodzie. Jak opisał dziennik, mężczyzna wyciągnął syna z basenu, jednak "chłopiec znajdował się w stanie śmierci klinicznej". Mężczyzna próbował reanimować dziecko. Następnie reanimację przejęli policjanci. Na miejscu wylądował również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
REKLAMA
Dwulatek znajdował się w hipotermii trzeciego stopniaDziecko zostało przetransportowane do katowickiego szpitala w bardzo ciężkim stanie hipotermii trzeciego stopnia. Wiadomo, iż w momencie wypadku w domu przebywały również inne dzieci. Około 30-letni rodzice byli trzeźwi. Dziecko przebywa na oddziale intensywnej terapii w stanie ciężkim, ale stabilnym. Jest w śpiączce farmakologicznej. Szacuje się, iż maluch przebywał pod wodą około 15 minut.
Zobacz wideo
Zatrzymano 13 osób podejrzanych o wyłudzanie dotacji na działalność edukacyjną niepublicznych szkół
Przeczytaj również: "Wbiła koleżankom igły w cukierki. Policja ujawnia nowe informacje. 'Niefortunny żart'".Źródło: Fakt