Rodzice skazani na FOMO
Ostatnio trafiłam w sieci na artykuł o tym, iż pokolenie iksów i igreków ma problemy z korzystaniem z mediów społecznościowych. Mianowicie, chodzi m.in. o zjawisko FOMO (ang. Fear Of Missing Out, czyli lęk, iż coś nas omija) i ciągłą potrzebę publikowania w sieci zdjęć i dzielenia się swoją codziennością. Wynika to m.in. z tego, iż wspomniane pokolenia wychowywały się w świecie analogicznym, gdzie cyfrowe rozrywki nie były adekwatnie w ogóle obecne.
Gdy telewizja, internet i telefony wkroczyły do życia każdego z nas, starsze pokolenia zachłysnęły się możliwościami, jakie media przyniosły. Wiele osób nie wyobraża sobie dnia bez scrollowania ekranu, bez publikowania treści na Facebooku, Instagramie i w innych aplikacjach. Wiele osób lubi spędzać czas na czytaniu i sprawdzaniu, co dzieje się nie tylko w kraju i na świecie, ale również u bliższych i dalszych znajomych.
We wspomnianym artykule, opublikowanym na scarymommy.com, autorka opowiada o tym, jak jej syn zwrócił uwagę na to, iż chyba zbyt dużo czasu spędza z telefonem w dłoniach. Tytuł publikacji brzmi: "Przestałam publikować całe swoje życie w mediach społecznościowych i jestem o wiele szczęśliwsza". Po uwadze dziecka kobieta postanowiła zrobić sobie detoks i każdego dnia rezygnowała z korzystania z telefonu podczas porannego spaceru z psem, podczas treningów czy wizyt w restauracji.
Zamiast robienia zdjęć i publikowania treści w mediach społecznościowych, skupiała się na tym, co fizycznie ją otaczało. Przyznała, iż dzięki temu, iż była obecna tu i teraz, stała się uważniejsza i szczęśliwsza. Autorka artykułu opisuje, jak praca nad sobą i rezygnacja z mediów społecznościowych pozwoliła jej spojrzeć na życie z innej perspektywy i uwolniła ją.
Milenialsi kochają social media
Tego, o czym napisała ta kobieta, doświadcza naprawdę wiele z nas. Według badań wielu milenialsów boryka się z uzależnieniem od social mediów i nie umie żyć bez publikowania w sieci treści i dzielenia się ze znajomymi swoim życiem. Coraz częściej na szczęście zdajemy sobie sprawę, iż to uzależnienie i staramy się z tym walczyć, a część choćby podejmuje się profesjonalnej pomocy.
Autorka wspomnianego artykułu opowiada o tym, iż sama potrafiła zapanować nad swoimi nawykami i kiedy udało jej się wypracować nową rutynę, poczuła się dużo wolniejsza, spokojniejsza i szczęśliwsza, bo bardziej zaczęła się skupiać na realnym życiu niż tym, co dzieje się na Facebooku czy Instagramie. Dzięki temu zmieniła też swoje podejście do aplikacji. Wciąż czasami dzieli się tam drobiazgami, ale jest dużo bardziej świadomym użytkownikiem i w codziennych sytuacjach przestała się w końcu kierować potrzebą dokumentowania wszystkiego w swoim telefonie.
Z jednej strony może to brzmieć przerażająco, ale z drugiej warto zaznaczyć to, iż takie uzależnienie od telefonu to już prawdziwa plaga wśród iksów i igreków. Między moimi znajomymi coraz więcej jest osób, które przyznają, iż widzą u siebie problem uzależnienia i nie potrafią zrezygnować ze scrollowania ekranu choćby w sytuacjach rodzinnych wyjść, uroczystości itp. Niektórzy starają się z tym walczyć, widząc, jak destrukcyjny wpływ ma to na ich życie (podobnie jak autorka wspomnianego artykułu).
Zetki zmienią tendencję?
Ostatnio analizowałam badania dotyczące tego, iż pokolenie zet ma natomiast zupełnie inne podejście do mediów społecznościowych i to od nich starsi powinni się uczyć w tej kwestii. Zetki zostały bowiem całkowicie wychowane w cyfrowym świecie i nie jest to dla nich żadna nowość. To pewnego rodzaju chleb powszedni i sprawa oczywista, iż mają pod ręką telefona z internetem. W związku z tym nie jest to dla nich źródło uzależnienia, a choćby jest zupełnie odwrotnie.
To pokolenie w porównaniu z poprzednimi jest dużo bardziej otwarte, tolerancyjne i empatyczne, ale również bardziej uważne na swoje emocje i dążące do wolności. Zetki odchodzą od social mediów z powodu uzależnienia od nich poprzednich pokoleń. Widać to w rosnących wśród tego pokolenia tendencjach do całkowitego rezygnowania z używania aplikacji oraz w trendach, które mają na celu bojkotowanie zależności ludzi od mediów społecznościowych (np. poprzez trend zakrywania nosa na fotografiach rodzinnych).
Być może to młode pokolenie, które jest krytykowane za wiele zachowań społecznych, będzie w stanie dotrzeć do starszych z wiadomością, iż uzależnienie od social mediów może być tak samo destrukcyjne jak uzależnienie od alkoholu, ekranów itp. Im wcześniej uświadomimy sobie, iż to społeczny problem, tym łatwiej będzie nam coś z tym nawykiem zrobić.