Dorasta do 15 centymetrów wysokości, przyciąga wzrok zielonkawym/szarozielonym kapeluszem i ma przyjemny orzechowy posmak, a przynajmniej tak twierdzą szczęśliwcy, którym udało się przeżyć zatrucie muchomorem sromotnikowym, zwanym też zielonawym czy bulwiastym. A nie ma ich zbyt wielu, bo zawarta w tym gatunku toksyna może powodować wymioty, drgawki, poważne uszkodzenie wątroby, a w konsekwencji śmierć, choćby przy zaawansowanym leczeniu. Nie bez przyczyny zyskał przecież przydomek "zabójcy królów", prawda?
Koniec panowania muchomora sromotnikowego. Antidotum w drodze
A iż muchomor zielonawy rozprzestrzenił się z Europy jako gatunek inwazyjny i współcześnie występuje już na wszystkich kontynentach poza Antarktydą, to stanowi zagrożenie na skalę światową. Nic więc dziwnego, iż naukowcy od lat próbują znaleźć ratującą życie odtrutkę i wiele wskazuje na to, iż w końcu się udało - chińscy badacze odkryli mechanizm działania toksyny i znaleźli możliwe antidotum. I to nie koniec dobrych wieści, bo jak się okazuje chodzi o zieleń indocyjaninową, która jest już zatwierdzona i używana jako barwnik do medycznego obrazowania diagnostycznego.Reklama
Jak możemy przeczytać w badaniu opublikowanym na łamach Nature Communication, zespół badawczy kierowany przez chemików Guohui Wan i Qiaoping Wang z chińskiego Sun Yat-sen University in Guangzhou wykazał, iż ta substancja chemiczna może zmniejszać siłę działania głównej toksyny muchomora zielonawego, α-amanityny, w ludzkich liniach komórkowych i komórkach myszy, skutecznie blokując indukowaną przez nią śmierć komórkową.
Inżynieria genetyczna CRISPR-Cas9 do walki ze śmiertelną toksyną
Zespół rozpoczął od zastosowania inżynierii genetycznej CRISPR-Cas9 do stworzenia kultur ludzkich komórek, z których każda miała mutację w innym genie - następnie były one systematycznie eksponowane na α-amanitynę, a hodowle, które przetrwały, pomogły w określeniu konkretnych genów i enzymów, na które działa toksyna.
Korzystając z tej techniki naukowcy skupili się na genie o nazwie STT3B, bo hodowle komórkowe pozbawione tego genu były niewrażliwe na toksynę. Ustalili, iż α-amanityna wymaga tego szlaku molekularnego, aby dostać się do komórek, więc zablokowanie go zapobiega wielu uszkodzeniom.
Po przetestowaniu tysięcy związków chemicznych udało im się znaleźć taki, który blokuje STT3B, a mowa o wspomnianym już barwniku zwanym zielenią indocyjaninową (ICG). Testy na komórkach ludzkich, organoidach wątroby i żywych myszach wykazały, iż może ona blokować efekt toksyczny. Aktualnie jej skuteczność nie pozostało idealna, ale ok. 50 proc. leczonych ICG myszy przeżyło, podczas gdy w nieleczonej grupie było to tylko 10 proc. zwierząt.
I jest tylko jedno "ale", zespół przetestował podawanie antidotum w różnym czasie po spożyciu grzybów i stwierdził, iż działa znacznie lepiej, jeżeli zostanie podane w ciągu jednej do czterech godzin po spożyciu muchomora sromotnikowego, a ludzie najczęściej nie orientują się tak szybko, iż go zjedli. Więcej będzie można jednak powiedzieć dopiero po testach na ludziach, a te wymagają osób, które trafią do szpitala po zatruciu... nikt przecież nie będzie jadł tej groźnej toksyny w imię nauki.
Polecamy na Antyweb | Wielka zmiana na Disney+. Kiedy wracają seriale Marvela?