"To już perwersja". Tak mówili o tym, co Bonda robiła dla córki. Ona nie przestawała

gazeta.pl 2 godzin temu
W programie "Ja wysiadam" Agnieszka Matracka rozmawiała z Katarzyną Bondą, królową polskiego kryminału, która tym razem mówiła o swoim życiu prywatnym. Pisarka przyznała, iż jest obsesyjno-kompulsywną mamą i zdradziła, iż przez lata przygotowywała córce śniadania, mimo iż wszyscy twierdzili, iż "to już perwersja".
Katarzyna Bonda od lat zachwyca czytelników kryminałami pełnymi emocji i psychologicznej głębi. W rozmowie z Agnieszką Matracką opowiedziała o najważniejszej roli w swoim życiu - byciu mamą. Ujawniła, iż relacja z córką ukształtowała jej spojrzenie na świat i nauczyła ją trudnej sztuki odpuszczania. Zdradziła też, iż macierzyństwo wpłynęło na jej twórczość i codzienny rytm pracy, który podporządkowała potrzebom dziecka.

REKLAMA







Zobacz wideo Katarzyna Bonda przyznaje, iż jest obsesyjno-kompulsywną mamą. "Mówili, iż to już perwersja"



"Do drugiej klasy liceum wstawałam rano, żeby jej robić śniadania, chociaż wszyscy już mówili, iż to już jest trochę perwersja"
Pisarka przyznała, iż przez wiele lat jej poranki wyglądały tak samo. Wstawała wcześnie, by przygotować córce śniadanie, mimo iż dziewczyna była już nastolatką. - Do drugiej klasy liceum wstawałam rano, żeby jej robić śniadania, chociaż wszyscy już mówili, iż to już jest trochę perwersja - wyznała. Dla niej był to wyraz troski i miłości. - Trudno mi było się pożegnać, iż ona już mnie tak nie potrzebuje. Ona już sama. Jak to, jestem niepotrzebna, nie? Ja, mamusia, przecież! - mówiła szczerze.


"Piszę w nocy głównie, bo jak była mała, to był jedyny moment, kiedy mogłam w ciszy się skupić"
Katarzyna Bonda zdradziła, iż tryb jej pracy podporządkowany był rytmowi dnia córki. Gdy dziewczynka była mała, noc dawała jej jedyną szansę na skupienie i ciszę. Z czasem nocny tryb pracy stał się jej naturalnym rytmem. - Piszę w nocy głównie, bo jak była mała, to był jedyny moment, kiedy mogłam w ciszy się skupić - powiedziała. choćby gdy córka wyjechała na studia, autorka nie zmieniła tego przyzwyczajenia. - Mimo iż moja córka już pojechała, to ja przez cały czas piszę w nocy - dodała.


"Jak pracuje nad moją książką, to nie jest moją córką, tylko staje się kimś zupełnie obcym, a jednocześnie bardzo dobrze mnie zna"
Dorosła córka Katarzyny Bondy jest jedną z jej pierwszych recenzentek. Pisarka przyznała, iż tylko jej opinii naprawdę słucha, bo córka potrafi spojrzeć na tekst z dystansem i profesjonalizmem. - Jak pracuje nad moją książką, to nie jest moją córką, tylko staje się kimś zupełnie obcym, a jednocześnie bardzo dobrze mnie zna i potrafi znaleźć takie elementy i wyrzucić tę historię totalnie, wiesz, z kapci, nie? Jakby kompletnie wysadzić ją z tego miejsca, w którym ja ją założyłam - wspominała Bonda. Córka potrafi ocenić fabułę bez emocji, co pomaga autorce udoskonalać jej książki i rozwijać się zawodowo.
"Gdyby mi zabrano książki, to ja nie wiem, co by ze mną było"
Katarzyna Bonda przyznała, iż pisanie to jej sposób na życie. Gdy córka wyjechała na studia, nie poczuła pustki, ponieważ twórczość wypełniła miejsce, które wcześniej zajmowało macierzyństwo. - Gdyby mi zabrano książki, to ja nie wiem, co by ze mną było - wyznała. Dla niej praca jest źródłem spełnienia i równowagi. Z dumą dodała, iż jej córka "idzie swoją drogą", a ona z euforią obserwuje, jak staje się niezależną kobietą.
Idź do oryginalnego materiału