Badanie miało charakter retrospektywny, obejmując dzieci z poparzeniami rąk, leczone w szpitalu dziecięcym w latach 2016–2020. Dla wszystkich pacjentów zebrano dane demograficzne i mechanizmu urazu.
Wstępne leczenie wszystkich ran obejmowało kontrolę bólu, opróżnianie pęcherzy i mechaniczne oczyszczanie. Następnie opatrywano rany i zakładano miękki odlew gipsowy w celu ułożenia tkanki, jeżeli obrzęk był kontrolowany. Rany oceniano ponownie po 4–7 dniach, kiedy to nakładano nieprzywierający opatrunek z maścią przeciwgrzybiczą lub opatrunek bizmutowy, a na oparzenia głębokie – opatrunek z aktywnym srebrem. W przypadku pacjentów, u których wykonano przeszczep skóry, zebrano dodatkowe dane dotyczące leczenia ran, wyników operacyjnych i wyników krótkoterminowych.
W okresie objętym badaniem 3715 dzieci było leczonych z powodu oparzeń, z czego 2100 (56,5 proc.) z powodu oparzeń dłoni. W sumie 123 (5,8 proc.) wymagało przeszczepu skóry średnio 11,7 dnia od daty oparzenia. Powikłania chirurgiczne były minimalne: 5 (4,1 proc.) niekompletnych pobrań przeszczepu, chociaż żaden nie wymagał ponownej operacji, a u 1 (0,8 proc.) osoby wystąpiło zakażenie rany pooperacyjnej.
Jak zauważyli badacze, oparzenia dłoni u dzieci są powszechne. jeżeli jednak zostanie zastosowane „multidyscyplinarne podejście do leczenia, obejmujące wystandaryzowaną pielęgnację rany i umiejętne interwencje terapeutyczne, doprowadzi to do samoistnego wyleczenia u około 95 proc. pacjentów” – ocenili autorzy badań.
Opracowanie: Marek Meissner