Monitorowanie skuteczności i jakości terapii to najważniejsze czynniki wpływające na bezpieczeństwo pacjentów onkologicznych – ocenili eksperci w poniedziałek podczas debaty Medycznej Racji Stanu w Warszawie. Ważnymi elementami, które składają się na bezpieczeństwo chorych, są również dostęp do wyspecjalizowanej kadry medycznej, diagnostyki i nowoczesnych terapii.
„Bezpieczeństwo w onkologii przede wszystkim oznacza monitorowanie systemu w czasie rzeczywistym. Krajowa Sieć Onkologiczna, która jest elementem Narodowej Strategii Onkologicznej, a także Ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która ostatnio weszła, zakłada po raz pierwszy, iż będziemy monitorować wyniki leczenia i bezpieczeństwo chorego” – powiedział prof. Piotr Rutkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. W jego ocenie jest to główny element postępu w zapewnieniu bezpieczeństwa chorym onkologicznie. Narodowy Instytut Onkologii będzie pełnił rolę krajowego ośrodka monitorującego – „Ja mam już stworzony zespół analityczny, który będzie te wszystkie parametry analizował na poziomie ogólnopolskim i przekazywał je do Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia. W ten sposób będziemy wiedzieć, co się dzieje na poziomie pojedynczych jednostek służby zdrowia”.
Dla bezpieczeństwa chorych istotne jest również gromadzenie i analizowanie danych na temat skuteczności innowacyjnych terapii onkologicznych. „My nie wiemy, jaka jest skuteczność wszystkich innowacyjnych terapii onkologicznych na poziomie naszego kraju. Kilka państw Europy Zachodniej, jak Holandia, Niemcy i kraje skandynawskie, monitoruje to na bieżąco” – tłumaczył prof. Rutkowski. Zaznaczył również, iż na bezpieczeństwo onkologiczne przekłada się też prewencja pierwotna (edukacja na temat tego, jak powinniśmy żyć, by zminimalizować ryzyko zachorowania na raka) oraz wtórna nowotworów (dostęp i uczestnictwo w badaniach przesiewowych w kierunku niektórych nowotworów). W Polsce profilaktyka nowotworów złośliwych wciąż szwankuje, ocenili eksperci.
Prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej, ocenił, iż konieczna jest też poprawa sytuacji kadrowej w onkologii. Widoczne są w tej chwili duże niedobory zarówno lekarzy (w dziedzinie ginekologii klinicznej, onkologii klinicznej, chirurgii onkologicznej, radioterapii i patomorfologii), pielęgniarek, jak i personelu pomocniczego, czyli wykwalifikowanych sekretarek medycznych. Wskazał, iż dla bezpieczeństwa pacjentów onkologicznych niezmiernie istotny jest również dostęp do diagnostyki – zarówno tradycyjnej, jak i molekularnej – „Tutaj musi zajść bardzo wiele zmian, począwszy od zapewnienia odpowiedniego zaplecza kadrowego, jak i finansowania tych procedur, a przede wszystkim zapewnienie sprawnej, ciągłej diagnostyki”. Dodał, iż kolejnym ważnym utrudnieniem na drodze do zapewnienia bezpieczeństwa onkologicznego jest zaniżona wycena wielu świadczeń, zarówno z zakresu medycyny zabiegowej, jak i zachowawczej – „Na to się nakłada mnóstwo niepotrzebnych biurokratycznych utrudnień, które obarczają lekarzy dodatkową niepotrzebną pracą”. W jego opinii bardzo ważne jest finansowanie nowych terapii, ale też to, aby lekarze umieli się nimi posługiwać w prawidłowych wskazaniach oraz zarządzać powikłaniami leczenia.
Dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej NIO-PIB oceniła, iż dostęp do innowacji medycznych jest warunkiem bezpieczeństwa pacjentów onkologicznych. „Mamy bardzo dużo pozytywnych zmian jeżeli chodzi o opiekę nad pacjentkami chorującymi na raka piersi. Powstały ośrodki Breast Cancer Units, co zapewni znacznie lepszą jakość tej opieki. Pojawiło się bardzo dużo leków na listach refundacyjnych, głównie w programach lekowych” – wymieniała specjalistka. Prof. Barbara Radecka, ordynatorka Kliniki Onkologii Opolskiego Centrum Onkologii im. prof. Tadeusza Koszarowskiego w Opolu i Uniwersytetu Opolskiego podkreśliła, iż w leczeniu zaawansowanego raka jelita grubego niezmiernie ważne jest, by kończąc jedno leczenie, które nie przyniosło zamierzonego efektu, albo którego skuteczność się wyczerpała, można było zaproponować choremu nowe leczenie. „Kolejne dostępne opcje wpływają bowiem na wydłużenie życia pacjentów” – powiedziała.