W pierwszej części poproszono dorosłe osoby, by pokazały, co to znaczy "biegać jak dziewczyna" albo "jak dziewczyna rzuca piłką". Większość z nich automatycznie zaczęła wykonywać te czynności w sposób karykaturalny – z przesadną delikatnością czy udawaną niezdarnością.
Zachowanie tych osób pokazało, iż zwrot "jak dziewczyna" nabrał w kulturze znaczenia pejoratywnego. Stał się synonimem słabości, nieporadności, braku sprawczości. Co więcej, wiele osób wykonało te ruchy zupełnie automatycznie, choćby bez zastanowienia.
To dowód na to, iż stereotypy działają w nas często na poziomie odruchu – zanim jeszcze zdążymy je podważyć.
A jak zrobiły to dziewczynki? Najlepiej, jak potrafią
W drugiej części eksperymentu poproszono o to samo… dziewczynki. I stało się coś zupełnie odwrotnego.
Dziewczynki biegały szybko, pewnie i z pełnym zaangażowaniem. Uderzały celnie, z wysiłkiem i koncentracją. Rzucały mocno i dokładnie. Wykonywały wszystkie zadania po prostu tak, jak je robią normalnie.
Nie przyszło im do głowy, iż "jak dziewczyna" miałoby znaczyć "gorzej". Dla nich to po prostu "tak jak ja", bo przecież ja jestem dziewczyną.
Ten eksperyment pokazuje, iż to społeczeństwo, a nie wrodzone zdolności, przypisuje dziewczynkom słabość, delikatność czy nieudolność.
Skąd biorą się te stereotypy?
Eksperyment odsłania też coś znacznie głębszego. Dorastając, chłoniemy przekazy, które stopniowo kształtują nasze myślenie o płci typu: "zachowujesz się jak dziewczyna/baba" czy "chłopaki nie płaczą". Takie komunikaty są jedną z przyczyn późniejszych problemów psychicznych, wstydu, zaniżonej samooceny i trudności w wyrażaniu emocji.
Każda taka uwaga buduje także schemat, który później wpływa na samoocenę, pewność siebie i wybory życiowe. Dziewczynki zaczynają wierzyć, iż nie są wystarczająco dobre, silne czy mądre. Chłopcy, iż nie wolno im okazywać emocji, wrażliwości, strachu czy smutku.
Eksperyment, który każdy powinien zobaczyć
To niezwykle mocny przykład pokazujący jak działa społeczna narracja o płciach i jak bardzo warto ją kwestionować. Dziewczynki nie rodzą się z poczuciem słabości. To świat je tego uczy. A chłopcy nie rodzą się z brakiem łez, to my ich oduczamy okazywania w tej sposób emocji.













