Telewizyta jest potrzebna, ale często zaburza czas pracy lekarzy

termedia.pl 8 miesięcy temu
Zdjęcie: 123RF


Medycy coraz częściej pozostają w relacjach zdalnych z pacjentami. Dostrzegają potrzebę kontaktu, bo wpływa on na przebieg leczenia chorego. Najczęściej używają ogólnodostępnych komunikatorów komercyjnych, a nie specjalistycznego sprzętu zapewnionego przez kliniki.

Takie wnioski płyną z raportu „Pacjent w telefonie”, którego celem jest przybliżenie specyfiki komunikacji zdalnej między medykiem a jego pacjentami. Zjawisko to dotyczy ponad 75 proc. lekarzy w Polsce, którzy w ankiecie przyznali, iż mają w tej chwili lub mieli w przeszłości kontakt z pacjentem przez prywatny telefon poza gabinetem/wizytą.

Spośród dostępnych kanałów cyfrowych do kontaktu z pacjentem poza tradycyjną wizytą, najczęściej wybieranym przez lekarzy (52,4 proc.) jest ich prywatny numer telefonu. Równie popularny jest prywatny e-mail (wybierany przez 43 proc. lekarzy). Co trzeci lekarz korzysta natomiast z komercyjnych komunikatorów (tj. WhatsApp, Messenger, Telegram). Zdecydowana mniejszość lekarzy (14 proc.) komunikuje się z pacjentami poprzez profesjonalny kanał (np. komunikator medyczny lub system kliniki), który zapewnia odpowiednią ochronę wymienianych danych medycznych oraz pozwala lekarzowi dochować wymagań prawnych związanych z przechowywaniem dokumentacji medycznej.

Obecne wyniki mogą wskazywać na brak ogólnodostępnych systemowych narzędzi, dzięki którym lekarz i pacjent mogą pozostać w kontakcie poza gabinetem w medycznie uzasadnionych przypadkach.

Lekarze, którzy decydują się być w kontakcie ze swoimi pacjentami, deklarują, iż robią to najczęściej, by móc odpowiednio reagować na bieżące problemy lub pytania pacjenta w procesie leczenia oraz by zapewnić pacjentowi większe poczucie bezpieczeństwa.

Co trzeci medyk deklaruje, iż wielokanałowy kontakt z pacjentem (kontakt, który wykracza poza stacjonarną wizytę) jest potrzebny, aby zwiększyć wpływ na przebieg leczenia pacjenta. Jeden na czterech lekarzy wskazał zmniejszenie liczby wizyt stacjonarnych oraz głębszą relację z pacjentem jako powody, dla których decydują się na przedłużenie kontaktu poza gabinetem. Pracownicy służby zdrowia upatrują zatem w kontakcie zdalnym z pacjentem również korzyści dla systemu i jego przepustowości. Jednocześnie 80 proc. lekarzy nie otrzymuje wynagrodzenia za czas poświęcony pacjentom poza wizytami.

Głównym problemem takiej formy kontaktu jest brak kontroli nad czasem kontaktu z pacjentem, który odbywa się w czasie wolnym (co jest obciążające dla ponad 60 proc. lekarzy) lub podczas wizyty z pacjentem (na co narzeka 30,5 proc. lekarzy). Różnorodność kanałów kontaktu, z których korzystają chorzy, jest kolejnym wyzwaniem. Około 18 proc. lekarzy doświadcza sytuacji, w której pacjenci wybierają różne środki komunikacji, co utrudnia przewidywalność i efektywne zarządzanie informacjami. Można zatem wnioskować, iż wyżej wymienione wyzwania zaburzają równowagę między życiem zawodowym a prywatnym lekarzy, przez co kontakt z pacjentami poza gabinetem wiąże się z obciążeniem psychicznym (dla ponad jednej trzeciej medyków).

Idź do oryginalnego materiału