Teksas jest pozywa nowojorskiego lekarza za przepisanie mifepristonu i mizoprostolu – tabletek stosowanych w aborcji farmakologicznej – mieszkańcowi Teksasu za pośrednictwem telemedycyny, co stanowi rzekome naruszenie surowego stanowego prawa aborcyjnego.
Prokurator generalny Ken Paxton złożył w czwartek pozew przeciwko dr Margaret Daley Carpenter, założycielce Koalicji Aborcyjnej na rzecz Telemedycyny, w sądzie cywilnym hrabstwa Collin. Carpenterowi nie postawiono zarzutów karnych, ale stan domaga się kary do 250 000 dolarów.
To pierwszy raz, kiedy Teksas pozywa lekarza spoza stanu za świadczenie usług aborcyjnych pacjentce z Teksasu za pośrednictwem telemedycyny. Warto zauważyć, iż Nowy Jork, gdzie ma siedzibę Carpenter, ma „prawo tarczy” ma to na celu ochronę lekarzy przepisujących i wysyłających pigułki aborcyjne pacjentom w innych stanach, w tym tym, które podobnie jak Teksas zakazały aborcji.
„Bez względu na to, co robią sądy w Teksasie, prawdziwym pytaniem jest, czy sądy w Nowym Jorku to uznają” – Greer Donley, profesor na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Pittsburghu, powiedział Trybuna Teksasu.
Według skarga20-letnia kobieta, która zaszła w ciążę w połowie maja, Carpenter przepisał jej mifepriston i mizoprostol w nieujawnionym czasie. Kobieta, która nie została wymieniona w pozwie, doświadczyła niepożądanych skutków ubocznych tabletek i 16 lipca poprosiła partnera, aby zabrał ją do szpitala z powodu krwotoku lub silnego krwawienia.
W szpitalu partnerowi kobiety powiedziano, iż „była” w dziewiątym tygodniu ciąży, zanim straciła dziecko – czytamy w skardze, co doprowadziło go do wniosku, iż „celowo zataiła przed nim informacje na temat swojej ciąży, a on dalej podejrzewał, iż ”, iż kobieta „w rzeczywistości zrobiła coś, co przyczyniło się do poronienia lub aborcji” ciąży. Ze skargi wynika, iż nie powiedziała wcześniej partnerowi, iż jest w ciąży. Po powrocie do domu partner kobiety znalazł dwa leki, które Carpenter rzekomo przepisał kobiecie.
W skardze nie podano, kiedy kobieta otrzymała lek.
Teksas ma jedno z najsurowszych przepisów aborcyjnych w kraju. Państwo wprowadziło niemal całkowity zakaz aborcji na wszystkich etapach ciąży, z nielicznymi wyjątkami, gdy życie matki jest zagrożone, ale nie ma wyjątków w przypadku gwałtu i kazirodztwa. Zgodnie ze skargą anonimowa 20-letnia kobieta „nie cierpiała na żaden stan fizyczny zagrażający życiu, pogorszony przez ciążę, spowodowany przez nią lub wynikający z niej, który narażałby ją na ryzyko śmierci lub poważne ryzyko znacznego upośledzenia”.