Do Ministerstwa Zdrowia wpłynęła propozycja zmian w przepisach, która pozwoliłaby na to, by technik farmaceutyczny pełnił samodzielnie dyżur nocny. Zdaniem autora inicjatywy, pomogłoby to znacząco poprawić dostęp do leków, zwłaszcza na terenach, gdzie brakuje farmaceutów. Arkadiusz Darocha, radny powiatu wyszkowskiego i jednocześnie lekarz, skierował oficjalny apel do minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Wskazuje w nim na narastający problem niedostępności aptek w porze nocnej. Jego zdaniem brak całodobowych aptek w wielu rejonach kraju może prowadzić do poważnych zagrożeń zdrowotnych, a choćby śmierci pacjentów.
Dostęp do leków jest równie istotny jak dostęp do lekarza
Radny Darocha podkreśla w liście do Izabeli Leszczyny, iż dostęp do leków gwarantuje bezpieczeństwo zdrowia obywateli. Jest on tak samo istotny jak dostęp do lekarza. Niestety, nie zawsze możliwe jest zagwarantowanie dostępu do leków w małych powiatach. Problem w tym, iż z roku na rok ubywa aptek całodobowych.
– W chwili kryzysu musi ono obejmować nie tylko odpowiednią opieke medyczną, ale także dostęp do leków. Szczególnie w godzinach, kiedy nie mamy dostępu do pomocy medycznej. Niestety, w tej chwili wielu mieszkańców małych powiatów, w tym mojego nie ma dostępu do aptek całodobowych. W krytycznych momentach może prowadzić to do poważnych zagrożeń zdrowotnych, a w skrajnych choćby do utraty życia. – podkreśla Arkadiusz Darocha.
Technik farmaceutyczny mógłby sprawować samodzielny dyżur nocny?
Jak podkreśla radny Darocha, w jego ocenie coraz mniejsza liczba aptek całodobowych wynika z niedoboru farmaceutów. Z tego powodu, jego zdaniem dyżury nocne, na terenach gdzie brakuje farmaceutów mogliby sprawować samodzielnie technicy farmaceutyczni.
– Technicy farmacji (pisownia oryginalna -red.) mogliby sprzedawać leki, które nie wymagają nadzoru farmaceuty, jak np. leki przeciwgorączkowe, przewlekłe leki nieopioidowe czy antybiotyki. Aby to było możliwe, należałoby stworzyć listę leków, które technicy farmacji mogliby sprzedawać bez konieczności obecności na dyżurze farmaceuty. – tłumaczy swój pomysł Arkadiusz Darocha.
W liście do Minister Zdrowia Arkadiusz Darocha wskazuje możliwe sytuacje, w których brak dostępu do leków w porze nocnej mógłby doprowadzić do realnego zagrożenia życia i zdrowia pacjentów.
– Pacjent, który po godzinach nie może kupić leku ratującego życie, osoba z cukrzycą, której zapas insuliny kończy się w nocy, czy matka z dzieckiem, której lek na gorączkę jest pilnie potrzebny, a apteka jest zamknięta, czy niezmotoryzowany senior, który musiałby jechać do wielkiego miasta do apteki czynnej w nocy – wymienia potencjalne sytuacje, z którymi mogą się mierzyć pacjenci Arkadiusz Darocha.
Lista leków w sprzedaży pozaaptecznej powinna zostać poszerzona?
Arkadiusz Darocha w swoim liście do Izabeli Leszczyny proponuje także rozwiązanie pośrednie. Jego zdaniem powinno się rozważyć rozszerzenie listy leków OTC dostępnych na stacjach benzynowych.
– W powiecie wyszkowskim 75 tysięcy mieszkańców nie ma dostępu do leku przeciwgorączkowego w syropie w godzinach nocnych – wskazuje Darocha.
Autor listu podkreśla, iż pandemia COVID-19 potwierdziła, jak ważne jest znaczenie szybkiego dostępu do leków. Zaznacza, iż problem, z którym mierzy się jego powiat, nie jest odosobnionym przypadkiem na mapie Polski. Wskazuje, iż takich miejsc jest ponad 100 na terenie całego kraju.
Źródło: WDI24.pl