Byliśmy wczoraj z Najlepszą z Żon w teatrze...
![]() |
Teatr Śląski. Scena kameralna |
...na Scenie Kameralnej.
![]() |
Przeciwległa część widowni też się po chwili zapełniła |
Trafiliśmy dość przypadkowo na sztukę:
![]() |
Lars von Trier. Przełamując fale |
Nie znam się na teatrze tak samo, jak nie znam się na muzyce, malarstwie, gotyku i wielu innych dziedzinach sztuki.
Mogę jedynie powiedzieć, iż podobała mi się gra Aktorów.
Za to nie przypadła mi do gustu treść przedstawienia. Powinny mnie tam zainteresować kwestie religijne, bardzo ważne w sztuce. Niestety, miałem wrażenie, iż próba pokazania kontaktu głównej bohaterki Bess z Bogiem była jakaś płytka. Chodziła mi po głowie taka myśl, iż chyba ateista chce tu opowiadać o mistyce, a to nie mogło się udać.
Jakoś nie przekonały mnie również problemy psychiczne, a raczej psychiatryczne obojga małżonków. Nie wiem, problemy li tylko z seksem, to jednak zbyt banalne wejście w człowieka.
Wyszliśmy z teatru raczej zawiedzeni. No cóż, bywa i tak.