Takie posiłki podano w szpitalu ciężarnej pacjentce. "Poprosiłabym kogoś, by przyniósł jedzenie z domu"

gazeta.pl 2 godzin temu
Jedzenie w szpitalach bywa różne - od całkiem smacznych dań po takie, które trudno przełknąć. "Przy drugiej porcji wystarczył sam zapach, żebym miała odruch wymiotny" - napisała jedna z kobiet, która wspomina szpitalne posiłki.Na TikToku znowu zawrzało. Jedna z użytkowniczek, @sylwuuucha, pokazała, co jadła w szpitalu, będąc w 22 tygodniu ciąży. Miała dietę lekkostrawną, a mimo obaw, jak przyznaje, "nie było tak źle". Na śniadanie dostała chleb z masłem, z którego zjadła tylko część. Jej mąż z kolei był zachwycony pastą serową z rybą. - Krupnik był dobry, jak u babci, drugie danie ładnie pachniało, ale brakowało soli - relacjonowała kobieta. Na kolację pojawiły się kanapeczki i sok marchewkowy.
REKLAMA


Zobacz wideo


El Dursi czuje presję, aby wrócić do formy sprzed ciąży? Co z "Hotelem Paradise"?


"To nie domek, ale da się zjeść"Pod filmem gwałtownie pojawiły się dziesiątki komentarzy innych kobiet, które również spędziły czas w szpitalach położniczych. Okazuje się, iż doświadczenia są bardzo różne - jedne chwalą, inne do jedzenia szpitalnego podchodzą z niechęcią. Jak pisze jedna z nich: "Masakra, poprosiłabym kogoś, żeby mi przynosił jedzenie z domu". Z kolei inna wspomina: "Mi się podobało. W szpitalu leżałem, przynieśli śniadanko, obiadek, kolacyjkę, posprzątali i jeszcze wyleczyli. A jedzonko, jak jedzonko - to nie domek, ale zjeść się da". Jak widać, nie każdy w takim miejscu oczekuje restauracyjnych doznań. W końcu szpital to nie hotel, a posiłki mają przede wszystkim wspierać rekonwalescencję. Jednak nie dla wszystkich taka odpowiedź brzmi przekonująco.Niektóre panie nie kryją złości, wspominając swoje "szpitalne doświadczenia". Kolejna z kobiet przyznała: "Ja ostatnio dostałam listek sałaty na cztery kromki. Dieta lekkostrawna dla kobiet w ciąży i do tego 300 ml dziennie antybiotyku. Musiałam prosić o probiotyki, bo mi jelita całe rozwalili. Połowy nie dało się zjeść, a to za mało, żeby jelita miały się dobrze". Jedzenie śni im się po nocachDla wielu kobiet wspomnienia szpitalnych śniadań czy kolacji to gotowy materiał na anegdoty. "Ja na lekkostrawnej miałam pomidora, masło, szynkę, kajzerkę i dwie kromki chleba plus zupę mleczną. I oczywiście kleik, który śni mi się po nocach - był tak pyszny, iż przy drugiej porcji wystarczył sam zapach, żebym miała odruch wymiotny" - napisała kolejna komentująca.


Niektóre ciężarne mają swoje sposoby, by "przetrwać" pobyt w szpitalu. Jak przyznała jedna z nich: "Jak leżałam na porodówce i było mi mało, to dokupowałam sobie w barze szpitalnym albo rodzina przywoziła smakołyki". W niektórych szpitalach obok oddziałów położniczych działają bufety lub sklepiki, gdzie można kupić dodatkowe jedzenie. Jednak nie wszędzie jest taka możliwość, szczególnie w mniejszych placówkach.Pod nagraniem pojawiły się też komentarze panów: "Moja narzeczona jak leżała przed samym porodem, to dostawała bardzo dobre żarcie, ale nie chciała jeść - to wpadałem na obiady po pracy" - napisał jeden z mężczyzn. Jedni chwalą, inni kręcą nosemNie brakuje też kobiet, które wspominają szpitalne posiłki bardzo dobrze. Kasia (imię zmienione), która dwukrotnie rodziła w tej samej placówce, mówi, iż nie miała na co narzekać. - Dwa razy rodziłam w tym samym szpitalu i za każdym razem jedzenie było pyszne. Smaczne, urozmaicone, świeże i duże porcje. Tak duże, iż zjadaliśmy je z mężem na pół. Pamiętam pieczone udko z kurczaka, ziemniaki i do tego mizerię. Pycha. Albo krupnik jak u babci - opowiada w rozmowie z eDziecko. Jednak historia pani Marzeny (imię zostało zmienione) pokazuje, iż nie wszędzie jest smacznie, miło i przyjemnie. - Ja to leżałam w takim szpitalu, gdzie nie było choćby herbaty. Mąż mi codziennie rano donosił w termosie. Był jeden czajnik na oddziale, ale to były czasy covidu, więc wychodzić nie można było z sali. A po porodzie miałam dietę płynną - rano zupa mleczna, na obiad zupa mleczna i jogurt pitny, na kolację do wyboru zupa mleczna albo jogurt naturalny - wspomina.


A Ty? Jakie masz wspomnienia z pobytu w szpitalu? Masz ochotę podzielić się z nami swoją historią? Napisz na adres: [email protected]
Idź do oryginalnego materiału