W 2024 roku lekarze wystawili ponad 22 miliony e-ZLA (elektroniczne zwolnienia lekarskie), czyli o prawie 300 tys. więcej niż rok wcześniej. Oznacza to, iż przeciętny Polak spędził na L4 27 dni w ciągu roku. Okazuje się jednak, iż nie zawsze wiąże się to z chorobą. Kontrole prowadzone przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych wykazują, iż wiele osób korzysta ze zwolnień, aby zrobić remont lub pojechać na wakacje. Z drugiej strony spora część symulantów jest wyłapywana już w gabinetach lekarskich dzięki prostym "błędom".
REKLAMA
Zobacz wideo W UE tylko Bułgaria i Rumunia wydają mniej na ochronę zdrowia niż Polska
Jak symulować chorobę? Te sygnały od razu zostaną rozpoznane przez lekarza
Symulowanie może by wykryte przez lekarza na różne sposoby. W ogólnym ujęciu sprowadza się to do tego, iż "chorzy" nie zdają sobie sprawy, jak wiele widzi lekarz.
jeżeli ktoś zgłasza się do nas z powodu bólu kręgosłupa, to piszemy leki i robimy, co możemy. Ale jeżeli widzę w systemie, iż pacjent nie wykupił leków i mówi, iż one nie pomagają, to coś tu jest nie tak
- wyjaśnia w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz POZ z Białegostoku. Czasami jednak lekarz musi wykazać się nieco większą spostrzegawczością. Chodzi tu o zachowanie pacjenta w gabinecie i rozbieżności między wywiadem a obserwowanymi objawami. Pacjenci często zmieniają twierdzenia na temat swoich dolegliwości (np. miejsca bólu) lub reagują przesadnie podczas badania fizykalnego (np. krzyczą z bólu, a po chwili bez problemu sięgają po telefon lub schylają się, żeby się ubrać). Lekarz podczas badania zauważy również takie sprzeczności jak brak deklarowanego napięcia mięśni.
jeżeli ktoś naprawdę cierpi, to widać - jak wchodzi, jak siada, jak mówi. Symulant często gra rolę, ale nie wie, iż ciało zdradza więcej niż słowa
- stwierdza Joanna Zabielska-Cieciuch. Warto o tej uwadze pamiętać, zanim wybierzemy się do gabinetu z zamiarem symulowania - zwłaszcza, iż choćby już wystawione "lewe" zwolnienia lekarskie mogą wiązać się z nieprzyjemnymi sytuacjami.
Co grozi za "lewe" zwolnienie lekarskie? Konsekwencje są surowe, ale Polacy i tak oszukują na potęgę
Według informacji udostępnionych przez ZUS w całym 2024 roku przeprowadzono w sumie 486,4 tys. kontroli zwolnień lekarskich, w rezultacie czego wstrzymano wypłatę zasiłków chorobowych w 36,6 tys. przypadków. Przełożyło się to na kwotę równą 52 953,6 tys. złotych. Skalę omawianego problemu ukazuje także Barometr Conperio za 2024 rok. Podaje on, iż aż 34 proc. z 33 tys. skontrolowanych przez firmę w ubiegłym roku zwolnień lekarskich stanowiły nadużycia. Przypomnijmy, iż w takich sytuacjach grozi nam nie tylko wstrzymanie zasiłku, ale też i konieczność zwrócenia już otrzymanych pieniędzy. Najczęstszym nadużyciem jest tzw. L4 weekendowe, czyli jednodniowe zwolnienie na piątek lub poniedziałek, które przedłuża weekend.
Zobacz też: Prawie co czwarty Polak skłamał w CV. Te umiejętności "upiększamy" najczęściej
Z drugiej strony Joanna Zabielska-Cieciuch podkreśla, iż za "lewym" L4 nie zawsze stoją złe intencje. ZUS wykrywa wiele nieprawidłowości w branżach produkcyjnych i logistycznych, gdzie rotacja pracowników jest duża, a system premiowy oparty na obecności w pracy.
Niektórzy boją się utraty premii, inni wykorzystują chorobowe, by dorobić na boku. To złożony problem, nie zawsze to czyste oszustwo, czasem po prostu ludzie nie mają siły
- tłumaczy lekarka. Według niej najtrudniejsze są przypadki, gdy ktoś naprawdę cierpi, ale nie potrafi tego udowodnić. jeżeli lekarz podejrzewa objawy psychosomatyczne, zamiast wystawiać zwolnienie może skierować pacjenta do psychiatry lub psychologa.
Źródło: gazetaprawna.pl, zus.pl, conperio.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.









![The Offspring wystąpili w Łodzi [fotorelacja]](https://kulturalnemedia.pl/wp-content/uploads/2025/10/773A1155.jpg)
