Tabletka „dzień po”. Zainteresowany tylko… 1 proc. aptek

news.5v.pl 1 tydzień temu

Wbrew temu, co próbowała forsować Koalicja 13 Grudnia, gotowa obejść choćby prezydenckie weto, tabletki „dzień po” najwyraźniej nie cieszą się w polskich aptekach ogromnym zainteresowaniem. Jak informuje RMF FM, farmaceuci w całej Polsce złożyli zaledwie 129 wniosków z deklaracją chęci wystawiania recept na tego rodzaju środki, co oznacza… 1 procent.

Dokładnie od 2 maja farmaceuci mogą składać wnioski w sprawie recept na tabletki „dzień po”, o które obecna koalicja rządząca walczy jak o niepodległość. Okazuje się, iż aptekarze z całej Polski jak na razie złożyli w NFZ 129 takich wniosków, co oznacza zainteresowanie na poziomie 1 proc. – ustalił reporter RMF FM. W całym kraju aptek jest prawie 12 tys. Jak na razie nie ma w Polsce aptek, gdzie farmaceuta może wystawić receptę na tzw. antykoncepcję awaryjną, nie ma też podpisanych z NFZ umów.

Fundusz zapewnia, iż wszystkie wnioski dokładnie weryfikuje, a tempo zależy od jakości wniosków i ewentualnych korekt.

Zastrzeżenia farmaceutów

Okazuje się, iż sami farmaceuci mają pewne zastrzeżenia co do nowych przepisów, w tym m.in. braku obowiązku posiadania zgody rodzica lub prawnego opiekuna osoby niepełnoletniej, która zgłasza się po receptę na tabletkę „dzień po”. W Warszawie takich wniosków farmaceuci złożyli zaledwie 6, czyli prawie sto razy mniej niż aptek działających w stolicy.

W rozmowie z RMF FM lekarz ginekolog, Joanna Bonarek-Sztaba ocenia, iż w kwestii tabletki „dzień po” potrzebna jest kampania edukacyjna.

Jeżeli kobiecie wychodzi dodatni test ciążowy, ona nie powinna przyjmować tabletki. o ile kobieta wie, w jakiej jest fazie cyklu i wie, iż nie jest w ciąży, to jest to bezpieczne

– podkreśla.

CZYTAJ TAKŻE:

Ważna debata. Eksperci: „Skojarzenie bezpieczeństwa z aborcją budzi taki sprzeciw, jakbyśmy mówili o bezpiecznej wojnie”

W lewo zwrot. Wchodzi w życie rozporządzenie ws. pigułki „dzień po”. Leszczyna: Przygotowaliśmy rozwiązanie, które nie jest idealne

Ważne! Farmaceuci i lekarze ostrzegają Ministerstwo Zdrowia: Recepta na pigułkę „dzień po” wymaga zgody rodziców

Czy małe zainteresowanie wynika z obaw farmaceutów? A może koalicji chodzi raczej o ideologiczną wojenkę i podgrzewanie nastrojów Polaków, aby odwrócić uwagę od realizacji kluczowych dla naszego kraju projektów?

aja/RMF24

Idź do oryginalnego materiału