Szybsze stosowanie nowoczesnych leków to większe szanse na wyleczenie

mzdrowie.pl 11 miesięcy temu

Leczenie nowotworów we wczesnych stadiach oraz podanie skutecznego nowoczesnego leczenia w pierwszej linii terapii w znaczący sposób poprawia rokowania chorych. Tak jest zwłaszcza w chorobach agresywnych, takich jak chłoniak rozlany z dużych komórek B (DLBCL), gdzie rzeczywiście leczenie pierwszej linii może doprowadzić do największego odsetka wyleczeń.

„Wiemy iż dla wszystkich pojedynczego pacjenta, którego uda nam się wyleczyć po pierwszej linii leczenia, jest to ogromnie ważne. Z drugiej strony chory, który wyzdrowieje, nie będzie obciążał systemu opieki zdrowotnej. Ci chorzy nie będą się stawali tzw. opornymi pacjentami, w przypadku których trzeba zastosować znacznie bardziej skomplikowane terapie w kolejnych liniach” – zauważa prof. Krzysztof Giannopoulos, kierownik Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prezes Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów.

„Nasi pacjenci na grupach wsparcia przede wszystkim pytają o pierwszą linię leczenia. Taką linię, która pomoże im być zdrowymi i zapewni funkcjonowanie przez najbliższe lata. Uważamy, iż pierwsza linia leczenia – to linia optymalna, dzięki której chory wróci do zdrowia, wróci do życia, wróci do najbliższych. I nie będzie leczony latami, co jest też obciążeniem dla systemu ochrony zdrowia, tylko będzie leczony terapią określoną w czasie. Wtedy pacjent wie, iż przykładowo musi się 2 lata przeleczyć, a następne lata będzie żył w remisji. Pamiętajmy, iż jeżeli chory jest źle leczonych od pierwszej linii, to później remisje są coraz krótsze” – mówi Katarzyna Lisowska, liderka Stowarzyszenia Hematoonkologiczni.

W ubiegłym roku ukazały się wyniki badania, w którym zmodyfikowano protokół R-CHOP – powszechnie stosowany w leczeniu chorych na DLBCL – dodając polatuzumab wedotyny. W ten sposób powstał schemat Pola+R-CHP (polatuzumab wedotyny, rytuksymab, cyklofosfamid, doksorubicyna, prednizon). Polatuzumab wedotyny należy do grupy leków nazywanych immunotoksynami. Będąc koniugatem przeciwciała z lekiem przeciwnowotworowym, precyzyjnie dostarcza do wnętrza komórki nowotworowej cytotoksyczną substancję.

W Polsce chorzy mogą otrzymać polatuzumab wedotyny dopiero w dalszych liniach leczenia, kiedy wcześniejsze próby nie przyniosły rezultatu. Tymczasem to właśnie leczenie według nowego schematu już w pierwszej linii przynosi – jak wskazują dane naukowe – bardzo dobre efekty. „Badanie rejestracyjne dla polatuzumabu wedotyny w pierwszej linii leczenia wykazało roczny PFS (czas wolny od progresji) wynoszący 77 proc. vs. 70 proc. dla protokołu R-CHOP. Wydaje się iż to tylko 7 proc. ale to jest te 7 proc., które pozwalają na wydłużenie czasu wolnego od progresji, a więc odwleczenie w czasie kolejnej terapii. Przy dłuższej obserwacji odsetek pacjentów, którzy są wyleczeni, jest duży. Nie ulega wątpliwości, iż ten lek przynosi pojedynczym pacjentom naprawdę ogromną korzyść, ale też korzyść systemową, o której mówiłem” – komentuje prof. Giannopoulos. I zauważa, iż dodanie do schematu leczenia „elementu immunologiczne” pozwala na usunięcie jednego z chemioterapeutyków. To oznacza mniejszą toksyczność leczenia, co jest bardzo ważne w różnych grupach wiekowych – „Wiemy, iż takie postępowanie u młodszych pacjentów zabezpiecza ich przed drugim pierwotnym nowotworem. W przypadku starszych chorych tego typu schemat w ogóle może być podany, ponieważ nie powoduje toksyczności związanej z polichemioterapią”.

Stanowisko w sprawie refundacji polatuzumabu wedotyny nie tylko w nawrocie choroby zajęła ostatnio Polska Grupa Badawcza Chłoniaków, która w swoim stanowisku rekomenduje wprowadzenie leku w pierwszej linii leczenia chłoniaka DLBCL. Eksperci przypominają, iż w 2022 r. polatuzumab wedotyny (Polivy) został zatwierdzony przez EMA w skojarzeniu z rytuksymabem, cyklofosfamidem, doksorubicyną i prednizonem (R-CHP) w leczeniu dorosłych pacjentów z DLBCL, którzy nie byli poddani wcześniejszej terapii. Podstawą do rejestracji były wyniki badania POLARIX, w którym schemat Polivy-R-CHP wykazał przewagę nad schematem R-CHOP (ryzyko progresji, nawrotu lub zgonu zmniejszone o 27 proc., poprawa PFS o 6,5 punktów procentowych w grupie Polivy-R-CHP w porównaniu z grupą R-CHOP przy podobnym profilu bezpieczeństwa obu terapii. Dodatkowo Polivy-R-CHP zmniejszyła ryzyko otrzymania kolejnej linii leczenia o 34 proc., w tym liczby kosztownych terapii jak CAR-T czy przeszczepienie macierzystych komórek krwiotwórczych. Zastąpienie schematu R-CHOP schematem Polivy-R-CHP pozwala na zmniejszenie zapotrzebowania na leczenie drugiej linii DLBCL o 27 proc. w ciągu 10 lat, co może się przełożyć na istotne oszczędności budżetu ochrony zdrowia.

Eksperci Grupy podkreślają, iż w badaniu POLARIX brało udział pięć polskich ośrodków, co było istotnym wkładem w realizację badania, a także pozwoliło polskim klinicystom na bezpośrednie zapoznanie się z efektami leczenia nowym schematem. „Chcielibyśmy, aby polscy pacjenci przez cały czas mieli dostęp do tego leczenia już w ramach leczenia refundowanego. Dlatego PLRG zwróciło się do ministra Macieja Miłkowskiego o objęcie refundacją leku Polivy (polatuzumab wedotyny) w grupie chorych DLBCL, wcześniej nieleczonych, z największym ryzykiem progresji choroby IPI 3-5” – czytamy w stanowisku sygnowanym przez prof. Jana Macieja Zauchę, prezesa Polskiej Grupy Badawczej Chłoniaków.

Idź do oryginalnego materiału