Lekarze z Tychów z pomocą sztucznej inteligencji przez trzy miesiące przeprowadzali kolonoskopię – badanie polegające na zobrazowaniu dolnego odcinka przewodu pokarmowego. Jak stwierdzili, są dowodem na to, iż AI może uśpić czujność.
Doktorowi Marcinowi Romańczykowi z Tychów i lekarzom w trzech innych ośrodkach w przeprowadzaniu kolonoskopii pomagała przez trzy miesiące sztuczna inteligencja. Po tym okresie medycy przestali z tej pomocy korzystać i wtedy się okazało, iż ich umiejętności się pogorszyły – zaczęli wykrywać mniej gruczolaków – czytamy w portalu tvn24.pl.
Wyniki tych badań ostatnio opublikowało pismo naukowe „The Lancet”. Wskaźnik wykrywania gruczolaków przez lekarzy spadł z poziomu 28,4 proc. przed zastosowaniem AI do 22,4 proc. po zakończeniu jej stosowania.
– Wyniki okazały się dosyć zatrważające, bo wyszło, iż endoskopiści znacząco obniżyli swoje umiejętności – powiedział dr Krzysztof Budzyń z Centrum Medycznego w Tychach, związany z Akademią Śląską.
Potrzebne kolejne badania
Należy tłumaczyć to tym, iż mózg lekarzy, polegając na komputerowym algorytmie sztucznej inteligencji, trochę „rozleniwił się”. Teraz trzeba będzie przeprowadzać kolejne badania i spróbować odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak gwałtownie lekarze uzależniają się od pomocy AI.
– Co tak naprawdę się dzieje? Dlaczego do tego doszło? Dlaczego po ekspozycji jesteśmy troszeczkę „gorsi”? – zastanawiał się dr Romańczyk.
To fundamentalne pytanie, bo przyszłość medycyny będzie nierozerwalnie związana ze sztuczną inteligencją – także w okulistyce. Sam lekarz nigdy nie będzie tak dobry jak lekarz zaopatrzony w pomoc sztucznej inteligencji.
Ułatwić, ale nie rozleniwić
Dane opublikowane niedawno w innym tygodniku – „Nature” – potwierdzają użyteczność AI. W ramach dużych badań lekarze na podstawie zdjęć diagnozowali choroby oczu. Bez sztucznej inteligencji postawili 80 proc. prawidłowych diagnoz, a dzięki AI ten odsetek wzrósł do 95.
– Na pewno AI będzie ułatwiało pracę okulistów, szczególnie w miejscach, gdzie nie ma dostępu do zaawansowanego sprzętu bądź nie ma dostępu do okulistów – stwierdził prof. Adrian Smędowski, kierownik Kliniki Okulistyki Dziecięcej w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach.