– Ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta funkcjonuje od roku, systematycznie wdrażane są akty wykonawcze, w tej chwili brakuje nam tylko jednego do kompletu. Pracujemy nad standardami akredytacyjnymi w nowej odsłonie – mówi Agnieszka Pietraszewska-Macheta, dyrektor Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia.
W 2023 roku weszła w życie ustawa o jakości w opiece zdrowotnej, która ma na celu wdrożenie kompleksowych rozwiązań prawno-organizacyjnych w obszarze jakości opieki zdrowotnej.
Zgodnie z przepisami system jakości ma się opierać na czterech elementach: autoryzacji, wewnętrznym systemie zarządzania jakością i bezpieczeństwem, akredytacji oraz rejestrach medycznych. Aby szpital mógł udzielać świadczeń finansowanych ze środków publicznych, musi uzyskać autoryzację wydawaną przez prezesa NFZ. To zaś oznacza konieczność wdrożenia wewnętrznego systemu monitorowania jakości, który obejmuje identyfikację ryzyka zdarzeń niepożądanych, wyznaczanie obszarów priorytetowych dla poprawy jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń, monitorowanie wskaźników czy badanie opinii pacjentów.
Trwają prace nad nowymi standardami akredytacyjnymi
Ustawa wprowadza również nową procedurę akredytacyjną, która będzie dobrowolna, ale placówki będą musiały spełniać wyższe wymagania, a minister zdrowia będzie miał możliwość cofnięcia certyfikatu akredytacyjnego.
– Mamy ustawę o jakości – pierwszy raz ustawodawca w tytule ustawy określa to właśnie tym sformułowaniem, więc to pojęcie zaczyna funkcjonować w świadomości. Ustawa funkcjonuje od roku, systematycznie wdrażane są akty wykonawcze, w tej chwili brakuje nam tylko jednego do kompletu. Pracujemy nad standardami akredytacyjnymi w nowej odsłonie – wskazuje Agnieszka Pietraszewska-Macheta, dyrektor CMJ.
Jak podkreśla, każdy szpital aspiruje do tego, żeby być jak najbezpieczniejszym.
– Szpitale akredytowane mogą się pochwalić dużym poziomem bezpieczeństwa, szczególnie iż mamy specjalny dział, który odnosi się do bezpieczeństwa pacjenta. Poza tym każdy szpital, który choćby nie jest akredytowany, może korzystać z narzędzi, które udostępniamy w formule standardów akredytacyjnych, i na ich podstawie przygotowywać wewnętrzny system zarządzania jakością i bezpieczeństwem – mówi ekspertka.
Jak wynika z badań satysfakcji pacjentów prowadzonych przez Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, niemal 90 proc. pacjentów uznałoby szpital, w którym byli leczeni, jako godny polecenia.
Do wzmocnienia kwestie bezpieczeństwa i redukcja zdarzeń niepożądanych
Dyrektor CMJ wskazuje, iż poprawa jakości i bezpieczeństwo pacjenta są działami standardów akredytacyjnych, które jeszcze wypadają najgorzej. – Problemem jest badanie zdarzeń niepożądanych – ocenia Agnieszka Pietraszewska-Macheta.
– Wydaje się, iż szpitale mało chętnie poddają się procesowi akredytacji, bo jest to proces trudny, wymagający zaangażowania. Mamy w tej chwili trochę więcej niż jedną piątą szpitali w Polsce, które poddają się akredytacji i ją odnawiają, ale cały czas to w większości są te same jednostki, jest ich trochę ponad 200. Chciałabym, aby szpitale w większym zakresie korzystały z tego narzędzia i podnosiły swoją jakość – zaznacza.
Przeczytaj także: „Zmiany w ustawie o jakości”.